Mistrzostwa Europy. Nie bezbłędnie, ale z charakterem. Przełamanie Polaków w meczu z Finami

Meczem z Finlandią biało-czerwoni mieli udowodnić swoje wysokie aspiracje i zmazać złe wrażenie pozostawione po spotkaniu z Serbią. Ostatecznie, po trudnym pierwszym secie, Polacy wygrali z Suomi 3:0 (25:23, 25:21, 25:19).

Słabą serią 2:6 rozpoczęli sobotni mecz Polacy i mimo przerw branych na żądanie Ferdinando De Giorgiego wciąż nie potrafili skończyć piłek ani w pierwszej akcji, ani w kontrze (4:8). Jedyne, co było widać w grze biało-czerwonych do połowy seta to chaos, masa błędów serwisowych i brak pewności uderzenia u liderów kadry – Michała Kubiaka, Bartosza Kurka i Dawida Konarskiego (12:16). Zmiana nastąpiła w momencie, kiedy ten drugi zaserwował trzy asy, co tchnęło nowego ducha w polską drużynę (21:20). Wygraną końcówkę po momencie gry punkt za punkt zapewnili gospodarzom Łukasz Kaczmarek w parze z Kubiakiem (25:23).

 W końcu gra miejscowych wyglądała tak, jak oczekiwano – byli pewni i skuteczni (8:4). Świetnie grał też Kurek, który raz po raz świetnie spisywał się w bloku, czym niwelował swoje pomyłki w przyjęciu (12:8). Choć wkrótce zaczęły się pojawiać niedociągnięcia ofensywy, to z drugiej linii kolejne punkty zdobywał właśnie były przyjmujący Skry (16:13). Przed ostatnią fazą seta najbardziej we znaki Polakom dawał się Olli-Pekka Ojansivu, lecz moc zmian, którą zaproponował trener De Giorgi i późniejsze zagrania Kaczmarka oraz Kochanowskiego, wybiły fiński team z rytmu (25:21).

 Choć początkowo gra toczyła się punkt za punkt, to już przed pierwszą przerwą techniczną Polacy wyszli na dwupunktowe prowadzenie. W utrzymującej się przewadze biało-czerwonych spory udział miał Mateusz Bieniek, z którego usług na siatce raz po raz korzystał Fabian Drzyzga (12:9). Mimo tego, że nadal nieźle grał Elviss Krastins, a swoje do dorobku punktowego dokładał Antti Siltala, to Finowie nie byli w stanie dorównać gospodarzom (14:16). Fenomenalną końcówkę meczu uświetniły pewne ataki Kochanowskiego i dobre akcje Polaków w obronie (25:19).

Polska – Finlandia 3:0 (25:23, 25:21, 25:19)

Więcej o: