Siatkówka. Po meczu nerwów Francja triumfatorem Ligi Światowej

W brazylijskiej Kurytybie reprezentacja Francji pokonała Canarinhos w finale Ligi Światowej 2017. Nie było to łatwe zwycięstwo - zespół Laurenta Tilliego potrzebował aż pięciu setów - 3:2 (21:25, 25:15, 25:23, 19:25, 15:13).

Początek spotkania był zapowiedzią wyrównanej rywalizacji, ponieważ oba zespoły grały punkt za punkt (8:8). Raz Lucarelli dawał krótkotrwałą przewagę swojemu zespołowi (13:12), a raz robił to Kevin Le Roux (14:13). Pierwsze znaczące dla wyniku seta dwupunktowe prowadzenie miało miejsce przed drugą przerwą techniczną po ataku Mauricio Borgesa (16:14). Ono dało Canarinhos podstawę do budowania późniejszego triumfu, podsumowanego zbiciem Mauricio Souzy na skrzydle
(25:21).


Druga partia nie miała większej historii – od momentu uzyskania prowadzenia 5:1 Francuzi całkowicie podporządkowywali sobie gospodarzy (8:3). Stało się to możliwe dzięki atakom Ngapetha oraz blokom Boyera na kolejnych zawodnikach Canarinhos (16:9). Choć w końcówce pojawienie się Renana Buiattiego miało wpłynąć pozytywnie na grę jego zespołu, to nic nie było w stanie powstrzymać drużyny Laurent Tillie przed korzystnym dla siebie finiszem (25:15).


Jej dobra passa utrzymywała się również po krótkiej przerwie, bowiem Brazylijczycy nadal nie mogli znaleźć odpowiedzi na dobre zagrania Ngapetha (8:5). Choć w obliczu coraz mniejszych zdobyczy punktowych Canarinhos Lucas starał się przejąć odpowiedzialność za ofensywę, to nie ustrzegł się błędów, windujących prowadzenie Francuzów (11:15). Rozrost pewności siebie nie pomógł jednak gościom – zaczęli popełniać niewymuszone błędy własne, co zbliżyło do siebie oba zespoły (20:20).
W końcówce różnicę ponownie zrobił Ngapeth i jego zespół był na set od tytułu (25:23).

Niekorzystna sytuacja nie sprawiła, że zespół z Brazylii zamierzał się poddawać (8:3). Ich prowadzenie było w dużej mierze efektem ciężkiej pracy wykonanej w ataku i przyjęciu przez Wallace'a i Lucarelliego (16:13). Bardzo mądrze prowadzili grę w czwartym secie, nie dając rywalom ani jednego momentu na poprawę wyniku (23:18). Ostatecznie jednak to Eder zakończył partię na korzyść Brazylii, doprowadzając do tie-breaka (25:19). Już na początku piątego seta Brazylijczycy uzyskali minimalną przewagę, oscylującą w granicach jednego, dwóch punktów (10:8). Stracili ją jednak po świetnej końcówce meczu w wykonaniu Boyera. Kolejne interwencje Renana Dal Zotto na nic się nie zdały i to Francuzi triumfowali w Lidze Światowej 2017 (15:13). W meczu o brązowy medal Kanada pokonała USA 3:1.
Brazylia – Francja 2:3 (25:21, 15:25, 23:25, 25:19, 13:15)

Liga Światowa. Jak duże problemy ma De Giorgi? "Nie mamy ani jednej mocnej broni"

Więcej o:
Copyright © Agora SA