Przez pierwsze kilka akcji meczu w ofensywie byli Rosjanie, ale moment dekoncentracji wystarczył, by na prowadzeniu znaleźli się Kanadyjczycy (8:6). Po chwili wyrównanej rywalizacji, po pomyłkach Maara i blokach Iljasa Kurkajewa, zespoły znów zaczął dzielić tylko jeden punkt (16:15). Wtedy na siatce uaktywnił się Vernon-Evans i w końcówce raz po raz padał remis (19:19). Ostatecznie set na korzyść zespołu Stephane'a Antigi zapisali Stephen Maar oraz młody gracz ONICO Warszawy (25:23).
W drugiej partii Kanadyjczycy zaczęli budować swoją przewagę od kilku dobrych zagrań Johna Gordona Perrin (12:8). Egorowi Kliuce i jego kolegom z zespołu zdobywanie punktów przychodziło coraz trudniej, a Vernon-Evans neutralizował każde dobre zagranie wykonane przez Rosjan (22:19). Choć w końcówce Sborna prawie wyrównała wynik (22:23/25:26), to po chwili gry na przewagi triumfowali siatkarze trenera Antigi (29:27).
Przygaszeni po dwóch przegranych setach Rosjanie nie byli w stanie zagrozić Kanadyjczykom w ostatniej partii (5:8). Zespół Stephane'a Antigi prezentował się natomiast pewnie, stawiając na rozłożenie ataku pomiędzy wszystkich graczy i mocne zagrania Grahama Vigrassa ze środka (16:11). Po drugiej przerwie technicznej przewaga zespołu z Kraju Klonowego Liścia wzrosła aż do siedmiu punktów (18:11) i tylko dobra passa mogła uratować Sborną przed porażką 0:3. Ona im się jednak nie przytrafiła i to ich rywale cieszyli się ze zwycięstwa w meczu (25:17).
Rosja – Kanada 0:3 (23:25, 27:29, 17:25)