Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Po trzech przegranych meczach podopieczni Ferdinando De Giorgiego wygrali kolejny pojedynek w Lidze Światowej. W niedzielę 3:1 pokonali reprezentację Kanady, którą od tego sezonu prowadzi były szkoleniowiec polskiej kadry, Stephane Antiga. Tym samym zachowali szanse na awans do Final Six LŚ.
Polacy imponująco rozpoczęli spotkanie – asem serwisowym Dawida Konarskiego. Później kolejne zagrania atakującego oraz serwis Mateusza Bieńka pozwoliły biało-czerwonym zejść na pierwszą przerwę techniczną prowadząc 8:5. Choć Sharone Vernon-Evans starał się odrobić nieco punktów dla swojego zespołu, to zasięg gracza przy dobrze spisującym się na boisku Pawle Zatorskim do tego nie wystarczył (15:8). Mimo że podopiecznym Ferdinando De Giorgiego w końcówce brakło dokładności przyjęcia i taktycznych kiwek Bartosza Kurka (22:20), to uzyskana wcześniej przewaga wystarczyła im, by po ataku Konarskiego pokonali rywali w pierwszym secie (25:21).
Ciągnące się problemy z przyjęciem Polaków dały Kanadyjczykom cztery punkty przewagi na początku drugiej partii (2:6). Biało-czerwoni stali się bezradni przy świetnie grającym Vernonie-Evansie i coraz lepiej prezentującym się De Rocco - w trudnym momencie swojemu zespołowi pomógł Konarski, wyrównując wynik na 11:11. Polski atakujący próbował ratować sytuację podopiecznych trenera De Giorgiego jeszcze raz, kiedy przegrywali 17:20, jednak rywale trzy razy z rzędu go zablokowali (19:22). Po kilku kolejnych dobrych akcjach w wykonaniu Polski, do remisu doprowadził blok Bartłomieja Lemańskiego na Evansie (23:23), a prowadzenie biało-czerwonym dał serwis Aleksandra Śliwki (24:23). Późniejsza gra na przewagi zakończyła się wynikiem 27:25.
Wyrównana rywalizacja w trzecim secie skończyła się dopiero przy stanie 12:10 dla Kanady. Od tego momentu na prowadzeniu przez dłuższy czas był zespół Stephane'a Antigi, opierający się w dużej mierze na powracającym po kontuzji Nicholasie Hoagu (16:14). To właśnie ten zawodnik dał swojej drużynie cztery punkty przewagi (20:16), sprawiając, że sytuacja po polskiej stronie zrobiła się nerwowa. Pomógł w niej Kubiak, jednak kilka dobrych zagrań to było zbyt mało, by powstrzymać Kanadyjczyków (20:25).
Czwarty set był spokojnym marszem Polaków do ostatecznego zwycięstwa w meczu. Biało-czerwoni przez większość partii utrzymywali niewielkie prowadzenie, które okazywało się bezcenne w chwilach gry punkt za punkt (10:9). W połowie seta mimo słabszej zagrywki w zespole Ferdinando De Giorgiego pojawił się blok, który dał mu kolejne punkty zapasu (14:11). Pociągnął on za sobą lepszą grę Polaków na środku i całą serię dobrych zagrań Bieńka (19:14). Spotkanie zakończyło się wysokim prowadzeniem biało-czerwonych (25:19).