Pierwszy set nie zapowiadał przekonywującego zwycięstwa Polaków. Przewagę uzyskiwali w nim raz jedni raz drudzy. W kluczowym momencie spotkania biało-czerwoni byli niedokładni, Włosi odskoczyli na kilka punktów i wygrali do 21.
W drugim secie, głównie dzięki skutecznym atakom ze środka i znakomicie spisującemu się Bartłomiejowi Lemańskiemu i błyskotliwemu na skrzydłach Micha³owi Kubiakowi prowadziliśmy już 14:9. Dobra gra blokiem dawała kolejne punkty. Efekt? Wygrana tej partii do 17!
Trzeci set, to znów kapitalny początek naszych. Włosi odbijali się od polskiego bloku. Z serwisu punktował Fabian Drzyzga i Włosi znów polegli, tym razem do 18. W ostatniej, jak się okazało partii, trener gospodarzy Gianlorenzo Blengini nieco bardziej rotował składem . Na niewiele się to zdało, choć gra była bardziej wyrównana. Polacy zachowali zimna krew, a w końcówce partii dwie ostatnie piłki padły łupem Dawida Konarskiego. Zwyciężyliśmy do 23.
W ten sposób pokonaliśmy wicemistrzów olimpijskich 3:1, co po piątkowym zwycięstwie 3:2 z Brazylią (mistrzami z Rio) daje realne powody do zadowolenia. Zresztą Ferdinando de Giorgi w sobotê od początku meczu skorzystał z tej samej szóstki co w piątek. Ci co wchodzili do gry też nie zawodzili, a nawet w kluczowych momentach wzmacniali drużynę. Pozytywnie wypadli Jakub Kochanowski, Damian Wojtaszek czy nasz młody atakujący Maciej Muzaj. Najwięcej punktów w spotkaniu bo 14 zdobył natomiast Konarski.
W niedzielę, w swoim ostatnim meczu turnieju w Pesaro, zagramy z Iranem.
Włochy – Polska 1:3
(25:21, 17:25, 18:25, 23:25)