CBA wkroczyło do PZPS w czwartkowe popołudnie. Informację o tym potwierdził rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Nie chciał jednak ujawnić, o jakie dokumenty chodzi, ani podać żadnych dodatkowych informacji. - To są czynności własne Biura, w czasie trwania tych działań nie informujemy o szczegółach - powiedział PAP Dobrzyński.
Radio Zet dowiedziało się, że przeszukanie dotyczy dokumentów, które mają świadczyć o nieprawidłowościach przy organizacji przetargów dla firm ochroniarskich . RMF FM z kolei twierdzi, że chodzi o firmy, które miały wystawiać fikcyjne faktury VAT za wykonanie usług promocyjnych na rzecz miast, w których rozgrywano mecze.
Prezes PZPS Mirosław Przedpełski i wiceprezes Artur Popko nie odbierają telefonów. - Nie mogę rozmawiać na ten temat - powiedział jedynie PAP wiceprezes PZPS Witold Roman. Przedstawiciele związku wydali jedynie krótkie oświadczenie na swojej stronie internetowej: "Polski Związek Piłki Siatkowej informuje, że w czwartek, 13 listopada w siedzibie związku rozpoczęły się działania funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Polski Związek Piłki Siatkowej nie zna szczegółów i zakresu prowadzonych działań. Dotychczas funkcjonariusze poprosili o przedstawienie umów z miastami - gospodarzami FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014." Rzecznik prasowy związku twierdzi, że PZPS ograniczy się na razie do komentarza zamieszczonego na stronie internetowej. Więcej informacji pojawi się najwcześniej jutro.
Nie wiem, co myśleć, jestem tym wszystkim zaskoczony. Znając realia, sądzę, że w tym momencie jeszcze nawet nie wszystkie umowy zostały po mistrzostwach rozliczone, bo przecież cały czas jesteśmy świeżo po turnieju - mówi Sport.pl były asystent Huberta Wagnera, a od 17 lat działacz Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Andrzej Warych. - Wydaje mi się, że mogły jakieś niedociągnięcia być, co przy tak ogromnej imprezie i przy tak wielu ludziach zaangażowanych w organizację nie byłoby dziwne - dodaje. Czytaj cały wywiad >> .
Co ciekawe, wspomniany wiceprezes Artur Popko jeszcze niedawno chwalił się Pawłowi Wilkowiczowi w wywiadzie dla Sport.pl rekordowym budżetem Związku, który operuje w tej chwili funduszami na poziomie PZPN.
- Rok 2014 przez wzgląd na mistrzostwa jest absolutnie wyjątkowy. Budżet wynosi dużo powyżej stu milionów, z czego dotacje ministerstwa to około 30 procent. Na cele ściśle sportowe jak szkolenie czy reprezentacje wydajemy 67 procent budżetu - mówił wtedy.
Dzięki turniejowi Związek zanotował zresztą spore zyski. Nie tylko dzięki wyjątkowemu sukcesowi sportowemu naszych siatkarzy, ale też dużej popularności wśród kibiców. Zdaniem Popko zyski z biletów były dużo wyższe, niż początkowo zakładano.
Należy jednak przypomnieć, że już na etapie przygotowań do turnieju, który latem odbył się w Polsce, sprawą zajęła się CBA. Wtedy chodziło właśnie o pieniądze na promocję miast, ale całe śledztwo zostało umorzone. Popko tłumaczył to w ten sposób: "Sprawa ta kosztowała nas sporo zdrowia, ale do CBA trafiła z powodu wewnętrznych konfliktów w związku i walki wyborczej przed zjazdem w 2012 roku".
Jeden z działaczy, Janusz Biesiada, podkreślał na jednym ze zjazdów, że mimo że Związek korzysta przy organizacji turniejów z tych samych firm, to z roku na rok kosztuje to kilka razy więcej. Popko przekonywał jednak, że dziś takie zawody jak mistrzostwa świata to ogromny wydatek i nie można tego porównywać z czasami, gdy Polska organizowała na przykład Ligę Światową.
O ewentualnych wynikach przeszukania PZPS przez CBA poinformujemy tak szybko, jak to będzie możliwe.
Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]