MŚ siatkówka 2018. Polska - Brazylia. Michał Winiarski: Złoto, bo z taką grą możemy wszystko

Vital Heynen inspiruje czy przeraża swoim podejściem do siatkówki? - Powiem jedno: trenera rozlicza się z wyników. A wynik Heynena mówi sam za siebie - komentuje Michał Winiarski. Mistrz świata i kapitan kadry sprzed czterech lat jest przekonany, że w niedzielę w Turynie Polska znów może wywalczyć złoto mundialu. Finał Polska - Brazylia o godz. 21.15, relacja na żywo w Sport.pl

Łukasz Jachimiak: Michał, krótka piłka: złoto czy srebro?

Michał Winiarski: Złoto.

To teraz trochę się rozwiń.

- Złoto, bo z siatkówką, którą pokazaliśmy w trzech ostatnich meczach, możemy wszystko. Drużyna gra tak, że wszystkich nas wprawia w duży optymizm. Jesteśmy zespołem, który na pewno jest w stanie wygrać z Brazylią, obronić tytuł.

MŚ siatkówka 2018. Bartosz Kurek: Finał będzie festiwalem siatkówki. Na boisko wyjdziemy, by wygrać, a nie tylko grać

Potrafisz krótko i przystępnie wytłumaczyć kibicom, jak to się stało, że znowu mamy świetną drużynę?

- Ciężko odpowiedzieć na to pytanie tak od razu. Na pewno ten zespół zbudował się w trakcie turnieju. Pokazał, że w trudnych momentach – a było ich dosyć dużo – potrafi się nie to, że odnaleźć, bo nawet więcej. Nasza drużyna trudne sytuacje wykorzystuje, żeby się wzmacniać, problemy przekuwa w swoje atuty. Po porażkach ten zespół się odrodził, dzięki temu, co przeszedł, stał się dużo, dużo mocniejszy niż był przed startem mistrzostw.

Wszyscy jesteśmy pod wrażeniem przemiany Bartosza Kurka. Na Tobie też to on robi największe wrażenie?

- Bartek gra fantastycznie, w trzech ostatnich meczach zachwycał, to były niesamowite spotkania w jego wykonaniu. W półfinale świetnie zagrał też Michał Kubiak. Był w ataku odejściem dla Fabiana Drzyzgi, gdy nie szło Bartkowi albo raczej gdy nie można było do niego zagrać. Z USA Kurek i Kubiak zagrali kapitalnie, ale wielkie słowa uznania mam dla całego zespołu, dla rezerwowych z podwójnej zmiany, dla Olka Śliwki. W takich turniejach jak mistrzostwa świata złota nigdy nie dadzą indywidualiści. My mamy wielki zespół.

MŚ siatkówka 2018. "Jesteśmy mistrzami świata!" zdarzy się po raz drugi z rzędu? Polska zmierzy się z Brazylią o złoto

Akurat z USA nie radził sobie Artur Szalpuk. Ale tego chłopaka, debiutanta na wielkim turnieju, chyba trzeba mocno wyróżnić?

- Jasna sprawa. Mówiłem wyłącznie o półfinale, a jeżeli chodzi o cały turniej, to Artur jest w nim kapitalny. Z USA miał słabszy dzień, a taki dzień w turnieju, w którym rozgrywa się kilkanaście meczów, ma każdy. Super, że Olek Śliwka wszedł i bardzo pomógł drużynie, ale za wcześniejsze występy Artura trzeba bardzo pochwalić. Przecież jak jeszcze Bartek Kurek grał słabiej, to nasz atak głównie zależał od Artura. I Artur dawał radę.

Jesteś już trenerem, więc odpowiedz jako trener – Vital Heynen inspiruje czy przeraża swoim niespotykanym podejściem do siatkówki? Wiesz dobrze, jak wielu ludzi powtarzało, że nie buduje się drużyny tak, jak to robi Belg.

- Powiem jedno: trenera rozlicza się z wyników. A wynik Heynena mówi sam za siebie. Ode mnie dla Vitala słowa uznania.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.