Mistrzostwa świata siatkarzy 2018. Kopciuszek czeka na dobrą wróżkę. Portoryko kolejnym rywalem Polaków

W czwartek rywalem Polaków w mistrzostwach świata będzie Portoryko. Reprezentacja ta nigdy nie zasłynęła spektakularnym sukcesem na arenie międzynarodowej. Teoretycznie jest najsłabszym zespołem w grupie D.

Przed nami kolejne zmagania mistrzostw świata. W czwartek biało-czerwoni zmierzą się z Portorykańczykami, którzy dzień wcześniej ulegli zespołowi Iranu 0:3 (19:25, 14:25, 18:25). Teoretycznie jest to najłatwiejszy rywal, z którym przyjdzie się zmierzyć polskiej drużynie w grupie D.

>> Polska - Portoryko. Gdzie obejrzeć mecz? Transmisja TV

Kopciuszek czeka na dobrą wróżkę, ale czasem sam staje się nie do poznania

Portoryko nie jest zespołem, który zmienił losy międzynarodowej siatkówki. Do tej pory na mistrzostwach świata jego najlepszym wynikiem jest 12. pozycja, którą osiągnął w 2006 roku (w 2014 był 21.). Sezony 2006-2007 generalnie były najlepszymi tej drużyny w historii. To właśnie w 2007 roku ekipa sięgnęła po 6. miejsce w Pucharze Świata.

O poziomie drużyny świadczą również jej sukcesy w mistrzostwach strefy NORCECA. W całej historii startów tylko trzykrotnie sięgnęła po medal zmagań – po dwa brązowe krążki i jeden srebrny.

Choć po stronie tego zespołu nie widać wielkich nadziei na zmianę pozycji w światowej siatkówce, to drużyna czasem ma przebłyski – jak cztery lata temu w grupie D mistrzostw świata. Wtedy Portorykańczycy pokonali faworyzowanych Włochów 3:1. Na niewiele im się to jednak zdało, bo i tak zamknęli zestawienie, nie awansując do dalszej fazy.

>> Michał Kubiak: Do siatkówki potrzeba ludzi na wyższym poziomie inteligencji

Każdy zespół ma swojego Torresa – niby znany, ale bez błysku

Najbardziej znanym polskim kibicom zawodnikiem Portoryko jest Maurice Torres. Atakujący naszych rywali ostatni sezon spędził w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, gdzie był podstawowym siatkarzem na swojej pozycji. To właśnie on był najczęściej punktującym graczem swojego zespołu w środowym spotkaniu z Iranem, jednak 10 punktów to i tak nie był imponujący wynik.

Sam Torres nie jest najpewniejszym zawodnikiem w kontekście ataku mocnego. Bardzo często w trudniejszych piłkach decyduje się na minimalizację ryzyka, wybierając zagrania taktyczne lub plasy. Często jest przy tym także nieefektywny. W meczu z Iranem odnotował 22 procentową skuteczność ataku (7/32). To powoduje, że w gronie jego kadry brakuje gracza, który byłby w stanie raptownie odwrócić losy przegrywanego seta.

>> Polska wygrywa na otwarcie mundialu. Bułgaria i Iran również [SYTUACJA W GRUPIE]

W poprzednim sezonie spędzonym w kędzierzyńskim klubie zdobył 439 punktów, plasując się na 8. miejscu wśród najskuteczniejszych atakujących PlusLigi. W klasyfikacji wyprzedził go choćby Damian Schulz, który został powołany na mistrzostwa świata.

Lepiej pod względem efektywności zagrań prezentował się Edgardo Rivera (8 punktów). Skrzydłowy w meczu z Iranem skończył 8 na 13 ataków. Kolejny najczęściej punktujący gracz Portoryko, 21-letni Jonathan Rodriguez, zdobył zaledwie 4 punkty.

Zatrzymanie Torresa mimo wszystko kluczem

- Jeśli zatrzyma się Torresa, to zespół ma problem ze zdobywaniem punktów. Kluczem jest atakujący – zatrzymanie go w bloku i obronie, a także adekwatna odpowiedź na choćby na jego skróty – mówi nam statystyk reprezentacji Polski, Robert Kaźmierczak.

Polacy zmierzą się z Portoryko o 16.00 czasu polskiego.

Więcej o:
Copyright © Agora SA