Kiedy Vital Heynen przejmował polską kadrę po Ferdinando De Giorgim, wiadomo było, że można spodziewać się nieszablonowych rozwiązań. Belgijski szkoleniowiec znany był z tego, że uczył swoich siatkarzy grać w ślepą siatkówkę (odbijanie piłki przy częściowo zasłoniętym boisku), jako dodatkową motywację stosował rywalizację o paczkę czipsów czy czekoladki, a jednym z jego narzędzi do urozmaicenia treningów były krzesła, którymi zawodnicy musieli podbijać piłki.
Selekcjoner przystąpił do pracy z biało-czerwonymi na początku maja. Po stosunkowo udanych rozgrywkach Siatkarskiej Ligi Narodów, gdzie grał non-stop mieszanym składem, zespół dość niespodziewanie awansował do Final Six imprezy. W tym samym czasie w głowie Belga kształtowała się kadra, z którą chciałby przystąpić do współpracy przed mistrzostwami świata.
Bartłomiej Kluth zostaje w odnowionej Stoczni Szczecin
Odchodząc od tradycji, selekcjoner postawił na inne miejsce przygotowań kadry niż ośrodek w Spale. Od 29 lipca siatkarze przebywają w Zakopanem. Jak podawali w licznych wywiadach – nie narzekają na zmianę klimatu. Za nią poszły bowiem kolejne roszady i (literalnie) grupowe zdobywanie nowych szczytów.
Mowa tu o... Rysach, czyli górze, której najwyższy szczyt znajduje się na wysokości 2503 m. W dniu rozpoczęcia obozu trener Heynen pochwalił się na Twitterze zdobyciem góry. - Góra Rysy... Dziś w końcu rozpoczęliśmy przygotowania do mistrzostw świata, lecz wczoraj zacząłem wspinać się na ten szczyt. Droga była różna, pogoda przez cały czas zmienna, a chmury powodowały, że nie zawsze widziałem, gdzie jestem. Nawiązanie do naszej drogi na siatkarki mundial jest oczywiste – podał Vital Heynen.
Okazało się jednak, że jedna wspinaczka na najwyższy okoliczny szczyt to za mało. Belgijski szkoleniowiec w piątek podzielił się kolejnymi zdjęciami z Tatr. - Drugi raz wszedłem na Rysy w ciągu siedmiu dni. Tym razem obrałem polską stronę – wyprawa zajęła mi 4 godziny 15 minut. Nie ma żadnego dziennikarza czy siatkarza, który chciałby podjąć wyzwanie? - zapytał zaczepnie.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. We wtorek polscy siatkarze mimo nie do końca sprzyjającej pogody wybrali się w góry i Rysy zdobyli. - Zdobyliśmy najwyższy szczyt w Polsce – chwalił się na Instagramie rozgrywający polskiej kadry, Grzegorz Łomacz, publikując przy okazji kilka zdjęć z wyprawy. - Nie tak lajtowo na te Rysy, ale daliśmy radę – wtórował mu środkowy biało-czerwonych, Jakub Kochanowski. - Jak zaczynać przygodę z górami, to tylko z prawdziwymi taternikami i od razu z wysokiego C! Rysy zdobyte – dodał przyjmujący, Bartosz Kwolek.
Mistrzostwa świata w Bułgarii i we Włoszech rozpoczynają się 9 września. Pierwszy mecz Polacy zagrają trzy dni później, a w grupie rywalizować będą z Bułgarią, Finlandią, Iranem, Kubą i Portoryko. Mundialowe zmagania w wykonaniu biało-czerwonych poprzedzi Memoriał Huberta Jerzego Wagnera, który w dniach 24-26 sierpnia odbędzie się w Krakowie.
Coraz mniej niewiadomych w Chemiku Bydgoszcz. Jan Lesiuk wraca do klubu