Polska - Niemcy. Zatrzymać siatkarskiego Ronaldo

Atakujący reprezentacji Niemiec Georg Grozer jest jednym z niewielu siatkarzy, którzy sami potrafią wygrać mecz. - Georg jest kimś więcej niż zwykłym zawodnikiem. Przypomina Cristiano Ronaldo z piłkarskiej reprezentacji Portugalii - wszyscy wierzą, że wystarczy dać mu piłkę, a on zawsze coś z nią zrobi - mówił portalowi PlusLiga.pl Włoch Roberto Santilli, który kiedyś prowadził Jastrzębski Węgiel, a teraz jest w sztabie reprezentacji Niemiec. Mecz z Niemcami w sobotę o 20.15. Relacja na żywo na Sport.pl

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

30-letni atakujący kończy większość ataków, świetnie serwuje, po jego zagraniach rywale często są bezradni. Na MŚ zdobył już 160 pkt, więcej uzbierali tylko Francuz Antonin Rouzier (187) i Mariusz Wlazły (197).

Grozer urodził się w Budapeszcie, do Niemiec przyjechał jako osiemnastolatek. Pierwsze lata spędził pod okiem ojca, który był trenerem Moerser SC. Georg Grozer senior mógł być jednym z najlepszych siatkarzy na świecie, miał jednak bardzo trudny charakter, co wyhamowało jego karierę.

Filar kadry Niemiec przypomina ojca wyłącznie w czasie meczów. Potrafi poderwać nie tylko kolegów z drużyny, ale również kibiców. Poza boiskiem jest oazą spokoju, uwielbia zabawy z córkami. Jego żona Violetta jest Polką, która w młodości wyemigrowała do Niemiec.

Grozer w 2008 r. przeszedł z Moerser do najlepszej niemieckiej drużyny tamtych lat VfB Friedrichshafen, skąd w 2010 r. trafił do Asseco Resovii. - Miałem propozycję z Rosji za większe pieniądze, ale najważniejsze są dla mnie regularne występy, a także rodzina - mówił Grozer. Jego żona była wówczas w ciąży.

Niemiec doprowadził Asseco do pierwszego od 37 lat mistrzostwa Polski. Był najlepszym zawodnikiem finału z PGE Skrą Bełchatów, w ostatnim meczu rozbił rywali niemal w pojedynkę. A wiedział już, że to jego ostatni występ w Polsce, był już dogadany z Lokomotiwem Biełgorod. Pożegnał się najlepiej, jak mógł, po meczu paradował w koszulce z napisem: "Jesteście najlepsi kibice na świecie. Dziękuję wam za wszystko". Do dziś jest ulubieńcem fanów Asseco. - Chciałbym jeszcze kiedyś zagrać w Polsce, w Rzeszowie - powiedział niedawno. Start w Polsce miał jednak trudny. Końcówkę pierwszego sezonu opuścił przez problemy z krążeniem krwi w ręce. Miał nawet zakaz wykonywania niektórych ćwiczeń na siłowni, by nie przeciążać ręki. Do gry wrócił po kilku miesiącach.

W klubowej siatkówce osiągnął wszystko - z Lokomotiwem wygrał mistrzostwo Rosji, Ligę Mistrzów i klubowe mistrzostwa świata. Brakuje mu natomiast triumfów z kadrą. - Na polskim mundialu chcemy zdobyć medal - mówił w rozmowie z Krzysztofem Ignaczakiem. Libero reprezentacji Polski zaprzyjaźnił się z Grozerem w Rzeszowie, spotkali się przy okazji sierpniowych sparingów reprezentacji. Polak nagrał z nim wywiad i umieścił na blogu. - Ale wiesz, że najwyżej możecie zdobyć srebro, bo my bierzemy złoto - śmiał się Ignaczak. - Nie ma sprawy, może być nawet brąz, byle był medal - odpowiedział Grozer.

Teraz się nie spotkają, bo Ignaczak jest drugim libero polskiej kadry (gra Paweł Zatorski). Grozer będzie natomiast największą przeszkodą, którą muszą pokonać Polacy, by awansować do finału.

Zobacz wideo

Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W sobotnim półfinale rywalami Polaków będą Niemcy. W drugim półfinale zagrają Brazylijczycy z Francuzami. Finał w niedzielę o godz. 20.15.

"Kat". Biografia Huberta Wagnera

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.