Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]
Polacy po absolutnym dreszczowcu ograli Iran po tie-breaku i dalej są w grze o czołową szóstkę mistrzostw świata.
W ostatniej akcji rezerwowy naszej drużyny zablokował irańskiego środkowego i dał biało-czerwonym zwycięstwo 16:14. - Szczerze mówiąc, mieliśmy inne założenia taktyczne na tę akcję. W jakimś sensie sprzeciwiłem się trenerom i po rozmowie z kolegami już na parkiecie postanowiłem skoczyć do bloku w tym miejscu. Jak widać opłaciło się - opowiadał Marcin Możdżonek w wywiadzie telewizyjnym dla Polsat Voleyball 1 tuż po zakończeniu spotkania. Poproszony o komentarz do przebiegu całego meczu mówił: - To było piekielnie trudne spotkanie. Pierwsze dwa sety zagraliśmy wręcz fenomenalnie. Kończyliśmy wszystkie piłki, dobrze przyjmowaliśmy, nasz serwis był niesamowity. Ale Irańczycy czekali, czekali i wywalczyli jeden punkt.
Zdaniem Marcina Możdżonka bardzo ważny dla przebiegu pojedynku był set trzeci. Polacy prowadzili w nim wysoko, ale przegrali na przewagi w końcówce. - Irańczycy zaczęli nas dochodzić, straciliśmy Winiara [Michał Winiarski odniósł kontuzję przyp. red.], co bardzo podcięło nam skrzydła. Michał grał świetnie, skutecznie atakował. Mimo to graliśmy do końca twardo. Uważam, że ten mecz da nam dużo więcej niż tylko te dwa punkty - mówił Marcin Możdżonek.