MŚ w siatkówce. Spokojnie, to tylko awaria [KOMENTARZ]

Miał być spacerek, łatwe 3:0 z egzotycznym Kamerunem. Były męczarnie z zespołem z Afryki, który zagrał najlepszy mecz turnieju. Polacy najsłabszy, ale jakie to ma znaczenie?

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

Dla turnieju i dalszych losów Polaków żadne. Kameruńczycy w niedzielę po swoim ostatnim meczu spakują walizki i wrócą do domu. Polacy grać będą dalej, a wynik z sobotniego meczu zostanie wyzerowany. Dalej liczyć się będą tylko spotkania z zespołami, które awansują do kolejnej rundy. A Kamerun grać w Polsce już nie będzie.

Ale czy można przegrać z Kamerunem?

Z każdym można, to rzecz prosta. Z tym zespołem co najwyżej nie wypada. Choć pojedynek Polaków z najbarwniejszą drużyną turnieju był specyficzny. Kibice w hali we Wrocławiu bowiem kochają Kamerun, dlatego cieszyło ich zarówno wygrywanie akcji przez naszych, jak i rywali. Ci osiągnęli spory sukces, którym będą mogli się chwalić. Każdy zwycięski set to dla nich sukces. Polakom nie ubędzie.

Kryzys?

W każdym turnieju, a szczególnie w takim, gdzie grać trzeba nawet 13 meczów, słabsze chwile muszą się przydarzyć. Do tej pory Polacy szli jak walec, miażdżąc kolejnych rywali. Teraz przytrafił im się słabszy występ. I to wcale nie zmiennikom, których miał wypuścić Francuz Stephane Antiga. Słabiej zagrali podstawowi gracze, z Mariuszem Wlazłym na czele. I dobrze, i wystarczy. Bo z kim zagrać słabiej, jak nie z Kamerunem, gdzie wynik nie będzie się liczył? Kryzys w każdym kolejnym spotkaniu może nas kosztować zdecydowanie drożej.

A może tak miało być?

Mistrzostwa świata w tym roku to bardzo długi turniej. A grać trzeba będzie teraz coraz częściej i coraz trudniejsze mecze. Polacy w sobotę trenowali na siłowni, na co w trakcie turnieju zbyt wielu okazji nie ma. Może więc poświęcili nieco to spotkanie na rzecz zbudowania formy na kolejne pojedynki? Przekonamy się już w niedzielę, gdy trzeba będzie wygrać z Argentyną (początek o godz. 16.40, relacja na żywo na Sport.pl). Jeśli Polacy to zrobią, wróci spokój. Awaria polskiej kadry będzie chwilowa, zupełnie bez znaczenia.

Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W pierwszej fazie rywalami Polaków będą jeszcze siatkarze Argentyny (7 września). Do drugiej rundy awansują po cztery najlepsze drużyny z każdej z grup z zachowaniem wyników między nimi. Czwórka z "polskiej" grupy zagra z czterema najlepszymi drużynami z grupy D. Obecnie są to Iran, Włochy, Francja oraz USA. Druga runda rozpocznie się 10 września.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.