MŚ w siatkówce. Nieposkromione Lwy zaplątane w siatkę

Trenują na piasku albo na asfalcie, ich kibice przy zagrywce jeszcze niedawno krzyczeli: ?Gol!?. W sobotę o 20.15 Kameruńczycy zagrają we Wrocławiu z Polską. Relacja na żywo na Sport.pl

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

Nazywają siebie "Nieposkromionymi Lwami", ale na siatkarskich mistrzostwach świata są lwami pluszakami, maskotkami. Kibice we Wrocławiu pokochali kameruńskich siatkarzy za śpiewy i taniec na rozgrzewce przed meczem z Australią, za ekspresyjną radość po udanej akcji. I za uroczą nieporadność w grze.

Yvan Arthur Kody jest najwyższym przyjmującym na świecie (213 cm). Z Argentyną nie zdobył ani jednego punktu. Środkowy Olivier Nongny Zanguim Mefani, czyli Zonzon - do niedawna w dredach, teraz fryzurę zmienił, aby się upodobnić do maskotki mistrzostw - więcej czasu poświęca zdjęciom z kibicami niż grze. - Nie wiem, czy kiedykolwiek zrobiłem sobie tyle fotek - wzdychał po przegranej z Wenezuelą. Zonzon gra w lidze kameruńskiej, czyli raz w miesiącu, głównie na otwartym powietrzu, w 35-stopniowym upale albo w deszczu, na ubitym piasku albo na asfalcie. W Kamerunie jest jedna profesjonalna hala, rozgrywa się w niej tylko ligowe finały.

Zawodnicy grają w lidze za darmo. - Z czego żyją? Z czego tylko się da. Nie można powiedzieć, by moi chłopcy mieli jakiś zawód - mówi niemiecki trener reprezentacji Peter Nonnenbroich.

Najbogatszy jest kapitan Jean Patrice Ndaki Mboulet, bo gra w Kuwejcie. Ma 11 rodzeństwa, któremu musi pomagać. Pomaga też kolegom z drużyny. Kupuje np. wodę na treningi, bo czasem i na to brakuje. W "Gazecie Wrocławskiej" wspominał ligowe rozgrywki: - Przy zagrywce kibice skandowali: "Gol! gol! gol!". Myśleli, że to rzut karny.

Kameruńczycy narzekają, że całe dnie spędzają we wrocławskim hotelu i w hali. Jeśli już opuszczają bazę, to pojedynczo, z obstawą działaczy, głównie do sklepu na pobliskiej stacji benzynowej. - Nie przyjechaliśmy na wycieczkę, ale na mistrzostwa - odburknął pytany o to trener Nonnenbroich.

Liczyli na to, że powtórzą sukces sprzed czterech lat i awansują do drugiej fazy. Przegrali wtedy z Rosją i Portoryko, pokonali Australię 3:1. Ale po porażkach z Australią 0:3, Wenezuelą 1:3 i Argentyną 0:3 szans na awans już nie mają. A muszą się zmierzyć jeszcze z Polską i Serbią.

Siatkarskie mistrzostwa świata potrwają do 21 września. W pierwszej fazie rywalami Polaków będą jeszcze siatkarze Kamerunu (6.09) i Argentyny (7.09). Do II rundy awansują po cztery najlepsze drużyny z każdej z grup z zachowaniem wyników między nimi. Czwórka z "polskiej" grupy zagra z czterema najlepszymi drużynami z grupy D. Obecnie są to Iran, Włochy, Francja oraz USA. Druga runda rozpocznie się 10 września.

Więcej o:
Copyright © Agora SA