MŚ w siatkówce 2014. Grali rywale Polaków [PODSUMOWANIE]

Bez niespodzianek zakończyły się niedzielne mecze podczas mistrzostw świata siatkarzy w grupie A, w której grają Polacy. Zaskakującymi wynikami sypnęło natomiast w grupie D.

W grupie A niedziela była dokończeniem pierwszej kolejki. W sobotę Polacy w meczu otwarcia mistrzostw pokonali na Stadionie Narodowym w Warszawie Serbię 3:0, dlatego dziś grano tylko dwa spotkania w tej grupie. Oba zakończyły się w trzech setach. Najpierw Argentyna pokonała 3:0 Wenezuelę, a później Australia bez najmniejszych problemów poradziła sobie z Kamerunem i jest ex aequo z Polską na pierwszym miejscu. Niespodzianek nie było, bowiem pokonanych uważa się za najsłabsze drużyny tej grupy. Wenezuelczycy jednak tanio skóry nie sprzedali i gdyby mieli nieco większe doświadczenie, mogli pokusić się o wygranie choćby jednego seta. - Kompletnie nie radziliśmy sobie w kontrataku. Przegrane w pierwszych dwóch partiach podcięły nam skrzydła i straciliśmy wiarę w końcowy sukces - mówił po spotkaniu trener Wenezueli Vincenzo Nacci.

Którym siatkarzem reprezentacji Polski jesteś? Sprawdź! [PSYCHOTEST]

Polacy z Wenezuelą zagrają w czwartek (4.09). Wcześniej, we wtorek (2.09), zmierzą się z Australią. Później czekają ich jeszcze starcia z Kamerunem (6.09) i Argentyną (7.09).

Dużo ciekawiej niż w grupie A było w grupie D, uważanej za najsilniejszą. To właśnie z czterema najlepszymi zespołami z tego zestawienia zmierzą się Polacy w kolejnej rundzie. Po pierwszym dniu bliżej gry w kolejnej fazie są Iran, USA i Francja. Irańczycy stali się sprawcami pierwszej w tym turnieju niespodzianki. Wygrali z Włochami 3:1. - Mecz nie stał na najwyższym poziomie, ale rywale byli od nas lepsi. Zasłużyli na ten sukces - stwierdził Mauro Berruto, trener Włochów. Iran w tym sezonie pokazywał już, że może być groźny. Wygrywał przecież z Włochami w Lidze Światowej, z tym że w swoim kraju. Na obcych boiskach Irańczykom szło zdecydowanie gorzej. - Cieszymy się ze zwycięstwa, ale to dopiero pierwszy mecz. Jeszcze dużo gry przed nami - zauważył trener Iranu Slobodan Kovac.

Punkty stracił też drugi z faworytów tej grupy, zwycięzca Ligi Światowej, USA. Amerykanie wygrali co prawda z Belgami, ale dopiero po tie-breaku i zamiast trzech punktów zainkasowali tylko dwa. - Jestem zadowolony ze zwycięstwa, ale nie ze stylu, jaki prezentowaliśmy. Ale liczą się dwa punkty, bo to bardzo ciężka grupa - mówił po meczu David Lee, kapitan Amerykanów. - Belgowie mnie nie zaskoczyli. Wiedziałem, że to bardzo dobry zespół - dodał z kolei John Speraw, trener USA.

Bez sensacji zakończył się ostatni mecz w tej grupie, w którym Francuzi bez większych problemów pokonali Portoryko 3:0, i to właśnie oni zostali pierwszym liderem grupy D.

W poniedziałek swoje mecze rozpoczynają zespoły z grupy B i C. Relacja na żywo na Sport.pl już od godz. 13. Reprezentacje z grup A i D zagrają we wtorek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.