Więcej o konflikcie między Polsatem a PZPS-em w poniedziałek na Sport.pl i w Magazynie Sport.pl Ekstra
Meczów siatkarskich MŚ w otwartym paśmie nie pokaże żadna telewizja. Polsat oświadczył pod koniec lipca, że widzowie otwartego kanału zobaczą jedynie ceremonię otwarcia i inauguracyjny mecz zaplanowany na Stadionie Narodowym. Reszta spotkań zostanie zakodowana . Ujawniamy kulisy całego zamieszania.
- W dniu ceremonii losowania grup mundialu w Sali Kongresowej [27 stycznia 2014 r. - przyp. red.] mieliśmy już przygotowane ścianki do wywiadów z logo Orlenu. I nagle przyszło polecenie: ścianki z Orlenem chowamy z powrotem do magazynu, wyjmujemy te bez. Tak dynamicznie było - wspomina w rozmowie ze Sport.pl jeden z pracowników Polskiego Związku Piłki Siatkowej, zaangażowany w przygotowania do zaczynających się za 19 dni mistrzostw świata.
Było dynamicznie i z zaskakującym finałem: na niewiele ponad pół roku przed siatkarskimi mistrzostwami świata (mecz otwarcia Polska - Serbia na Stadionie Narodowym - 30 sierpnia) wycofał się najpoważniejszy kandydat na sponsora głównego. W momencie gdy, według pracowników Polsatu, w umowie reklamowej - na, według różnych źródeł, od 10 do 15 mln złotych - zostały już do ustalenia tylko detale.
Orlen jest związany z siatkówką na co dzień, jako sponsor reprezentacji i ligi. Uznał, że od święta już nie musi. I w tym momencie ruszyło domino. Bez sponsora głównego przestały się Polsatowi opłacać transmisje mistrzostw w kanale otwartym. A innego kandydata na sponsora już nie było, bo Orlen negocjował wcześniej zdecydowanie, więc Polsat nie zostawił sobie wariantu awaryjnego. Chętny był jeszcze m.in. Citroën, gotów wyłożyć ok. 10 mln złotych na reklamy przy transmisjach. Ale nie mógł czekać tak długo.
Po wycofaniu się Orlenu ochota na sponsorowanie przeszła też innym spółkom związanym ze skarbem państwa. Tak jakby, przekonują w Polsacie, był jakiś odgórny sygnał, żeby firmy Zygmunta Solorza nie wspierać. Ministerstwa również nie chciały mistrzostw wesprzeć ze swoich funduszy na promocję. W Polsacie mają o to podwójne pretensje: o odmowną odpowiedź, ale też o to, że nadeszła tak późno. Że podczas licznych pielgrzymek do ministrów i prezesów było dość okazji, by dać wyraźny sygnał: nie pomożemy, radźcie sobie sami. Jest teoria, że Polsat jest na cenzurowanym z powodu kojarzonego ze stacją Grzegorza Schetyny, który popadł w niełaskę w Platformie. Ale jeden z posłów PO ma na to w rozmowie ze Sport.pl prostsze wytłumaczenie. - Gdybyśmy dali pieniądze jednemu z najbogatszych Polaków, to opozycja by nas zjadła. Samym mistrzostwom pomogliśmy. Minister sportu Andrzej Biernat dał związkowi siatkarskiemu dotację na organizację imprezy - 3,5 mln zł. To jest najwyższa dotacja na taki cel w historii ministerstwa - dodaje.
To jednak problemu transmisji nie rozwiązuje, a ich zakodowanie - poza meczem otwarcia - stawia z kolei w kłopotliwej sytuacji Polski Związek Piłki Siatkowej, który ma kilku chętnych do sponsorowania, zresztą właśnie spośród spółek związanych ze skarbem państwa. Ale ci chętni liczyli na to, że transmisje będą w telewizji otwartej. A czasu zostało coraz mniej.
Gdy sześć lat temu Polsat wywalczył dla Polski mistrzostwa, kupując do nich prawa telewizyjne i marketingowe za 15 mln euro, wydawało się, że to będzie historia sukcesu. Polscy siatkarze byli wtedy wicemistrzami świata, turniej miał wpływowych protektorów: ówczesnego wicepremiera Grzegorza Schetynę, ministra sportu Mirosława Drzewieckiego oraz Piotra Nurowskiego, czyli szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego i jednego z twórców Polsatu. Mundial miał być dalszym ciągiem euforii po Euro 2012. Piotr Nurowski zginął w katastrofie smoleńskiej, Mirosław Drzewiecki odszedł z polityki po aferze hazardowej, która zachwiała też pozycją Grzegorza Schetyny. Kryzys gospodarczy nadwątlił rynek telewizyjny i reklamy, Euro 2012 dodatkowo je wydrenowało. Turniej miał być biznesowym samograjem, jak piłkarskie mistrzostwa Europy. A jest biegiem z coraz wyższymi przeszkodami. Do tego w coraz gorszej atmosferze między Polsatem a związkiem siatkarskim, którzy dotąd byli jak małżeństwo idealne.