Pierwsza impreza, jaka odbyła się w naszym kraju po wojnie miała miejsce w 1958 roku, gdy do łódzkiego Pałacu Sportu zjechały najlepsze koszykarki Europy. Polki przez pierwszą fazę grupową przeszły jak burza wysoko pokonując Holandię, Jugosławię i Węgry. W rundzie finałowej naszym zawodniczkom nie szło już tak dobrze, gdyż wygrały tylko jeden mecz z Francją, a przegrywając pozostałe cztery, zajęły ostatecznie piąte miejsce w turnieju. Bezkonkurencyjne okazały się Bułgarki, które zakończyły imprezę z tylko jedną porażką na koncie. Na kolejnych stopniach podium stanęły reprezentantki ZSRR i Czechosłowacji. Na pocieszenie najlepiej punktującą zawodniczką turnieju została Polka Romualda Gruszczyńska-Olesiewicz ze średnią 15,2 pkt. na mecz.
Dwadzieścia lat później Polska znów gościła Eurobasket kobiet, lecz tym razem turniej odbył się już w czterech miastach. Początkowe fazy miały miejsce w Koninie, Toruniu i Zielonej Górze, natomiast rozgrywki grupy finałowej rozegrano w poznańskiej Hali Arena (na zdjęciu). Polki powtórzyły wynik z 1958, zajmując z bilansem 2-4 piąte miejsce. Najlepsze okazały się koszykarki z ZSRR wyprzedzając Jugosławię i Czechosłowację.
Pomiędzy dwoma turniejami pań, do Wrocławia zjechali najlepsi koszykarze naszego kontynentu, by rywalizować o mistrzostwo Europy. Imprezie groziło przeniesienie do Łodzi, gdyż w stolicy Dolnego Śląska wybuchła epidemia ospy. Miasto otoczono kordonem sanitarnym, kilka tysięcy osób zamknięto w izolatkach. Alarm epidemiologiczny odwołano dopiero na 2,5 tygodnia przed startem imprezy.
W Hali Ludowej Polska prowadzona przez Witolda Zagórskiego uległa tylko Związkowi Radzieckiemu (dwukrotnie). Srebrny medal ME jest do dziś największym osiągnięciem naszej koszykówki męskiej. Turniej zakończył się wielkim sukcesem - licznie zgromadzona publiczność podziwiała gwiazdy europejskiego basketu z Radivoje Koracem na czele. Najskuteczniejszy strzelec turnieju poprowadził Jugosławię do brązowego medalu, nokautując w meczu o trzecie miejsce Węgrów. Dla Polaków bohaterem został jednak lider naszej drużyny Mieczysław Łopatka (na zdjęciu z finału - po środku)
Po 31 latach przerwy Polska znów gościła najlepsze koszykarki Europy, a turniej rozegrano w Poznaniu, Pruszkowie i Katowicach. Nasze zawodniczki w pierwszej fazie grupowej zajęły drugie miejsce za Litwą, jednak w fazie pucharowej nie miały sobie równych. Prowadzona przez Tomasza Herkta reprezentacja pokonała na drodze do finału Chorwatki i Rosjanki, a w decydującym meczu okazała się o trzy punkty lepsza od Francji. Najlepszą zawodniczką turnieju została nieżyjąca już Małgorzata Dydek, która notowała średnio 19,3 punktu na mecz.
Na początku tego wieku do Polski zawitała w końcu wielka siatkówka. FIVB doceniając naszą fantastyczną siatkarską publiczność przyznała nam pierwszy turniej finałowy Ligi Światowej, który odbył się w katowickim Spodku w 2001 roku. Nasza reprezentacja, mimo że nie odnosiła jeszcze tak spektakularnych sukcesów jak w ostatnich latach, budziła ogromne emocje. Na początek - tradycyjnie już - przegraliśmy z Brazylią 1:3, następnie po horrorze i tie-breaku wygraliśmy z Francją 3:2, by na koniec nie zdobyć choćby seta z Jugosławią. Zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie, a finał wygrała oczywiście Brazylia nokautując Włochów 3:0.
Sześć lat później najlepsi siatkarze świata znów zjechali do Katowic i tym razem uniknęliśmy Brazylii w grupie. Po zwycięstwach nad Francją (3:2) i USA (3:0) trafiliśmy na Canarinhos już w półfinale. Tam przy ogłuszającym dopingu, od którego Spodek uniósł się w powietrze (na zdjęciu), zdołaliśmy urwać gościom z Ameryki Płd. tylko jednego seta, a w meczu o trzecie miejsce zrewanżowali nam się reprezentanci Stanów Zjednoczonych, którzy wygrali 3:1. W finale takim stosunkiem Brazylia pokonała Rosję.
Dwa lata temu do Polski ponownie zawitała najważniejsza po piłkarskich Mistrzostwach Europy impreza sportowa na naszym kontynencie. Mimo, że koszykówka nie budzi w naszym kraju tak wielkich emocji, jak futbol czy siatkówka, to FIBA zdecydowała się przyznać nam organizację Eurobasketu. Europejskie gwiazdy gościły Gdańsk, Poznań, Warszawa, Wrocław, Bydgoszcz, Łódź oraz Katowice. Głośno było o niedociągnięciach organizacyjnych - w Gdańsku po lód dla koszykarzy trzeba było biegać do McDonalda, a na ulicach wszystkich miastach ciężko się było dopatrzeć jakichkolwiek śladów Eurobasketu poza halami sportowymi.
Polacy grali we Wrocławiu, gdzie pokonali Bułgarię i Litwę oraz przegrali z Turcją. W pachnącej świeżością i piękniej hali w Łodzi, gdzie odbywała się kolejna faza przegraliśmy już niestety wszystkie mecze - z Serbią, Słowenią i Hiszpanią. I to właśnie ta ostatnia drużyna, rozkręcająca się z meczu na mecz wygrała cały turniej pokonując w finale młody zespół Serbii. Trzecie miejsce wywalczyła Grecja. Mimo, że impreza nie cieszyła się w Polsce wielką popularnością, to mogliśmy obejrzeć na żywo gwiazdy NBA - m.in. Pau Gasola, Hedo Turkoglu czy Tony'ego Parkera. Turniej finałowy w Katowicach (na zdjęciu) zaszczyciły z kolei swoją obecnością ikony NBA - Bill Russell i Allen Iverson
Pięć dni po zakończeniu Eurobasketu do Polski zawitały najlepsze siatkarki naszego kontynentu. Turniej odbywał się we Wrocławiu, w Bydgoszczy, Katowicach i Łodzi (na zdjęciu). Mecze Polek gromadziły już zdecydowanie więcej kibiców niż koszykarzy, a nasze "Złotka" niesione dopingiem fanów przegrały tylko z Holandią (dwukrotnie). Szczególnie bolesna była porażka w półfinale, co oznaczało że drużyna Jerzego Matlaka nie zdołała powtórzyć sukcesu z 2003 i 2005 roku. Na pocieszenie pozostał brąz, w walce o który Polska pokonała Niemcy 3:0. Złoto wywalczyły Włoszki pokonując bez straty seta Holandię.
3 lipca zakończył się czwarty już europejski czempionat koszykarek, jaki FIBA postanowiła przyznać Polsce. Nasza reprezentacja sukcesu sprzed 12 lat niestety nie powtórzyła, a co gorsza zaliczyła swój najgorszy występ w historii udziałów w EuroBaskiecie. Pięć porażek i jedno zwycięstwo (z Niemkami) pozwoliły nam wprawdzie awansować do drugiej fazy turnieju, tam jednak zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie. Tytuł zdobyły bezkonkurencyjne Rosjanki (na zdjęciu), które w finale pokonały niespodziankę turnieju - Turcję.
Turniej pierwotnie miał się odbyć w Gdańsku, Gdyni i Sopocie, jednak PZKosz zażądał od tych miast dodatkowych opłat za możliwość organizacji imprezy. Trójmiasto solidarnie zrezygnowało i ostatecznie turniej rozegrano w Bydgoszczy, Katowicach i Łodzi. W pierwszych dwóch miastach spotkania oglądała śladowa liczba widzów, jednak Atlas Arena w Łodzi, gdzie odbyła się faza finałowa, wypełniała się już w większym stopniu.
6 lipca rozpoczął się finał siatkarskiej Ligi Światowej, jednak największe emocje czekają kibiców siatkówki w kolejnych latach. W 2013 roku wspólnie z Danią zorganizujemy Mistrzostwa Europy mężczyzn w tej dyscyplinie. Mecze odbędą się w Gdańsku (na zdjęciu), Gdyni i Szczecinie, a ze strony duńskiej imprezę ugoszczą 4 miasta - Herning, Arhus, Odense i Kopenhaga, gdzie na tamtejszym stadionie piłkarskim odbędzie się turniej finałowy.
Kulminacja tej siatkarskiej uczty nastąpi rok później, gdy do Polski zjadą najlepsi siatkarze świata. Na przełomie listopada i grudnia 2014 zorganizujemy mundial, który odbędzie się w Łodzi, Katowicach, Gdańsku/Sopocie, Wrocławiu, Bydgoszczy i Częstochowie lub w Krakowie. Jest na co czekać!