Siatkówka. Heynen debiutuje, po drugiej stronie Antiga. Piotr Nowakowski: Rywale będą musieli się kłócić z naszym trenerem

- Oczywiście widziałem jego zachowanie, gestykulację, kłótnie z sędziami i innymi trenerami. Dobrze go będzie mieć po naszej stronie. Przeciwnicy będą się martwić, że muszą się kłócić z naszym trenerem - mówi Piotr Nowakowski o Vitalu Heynenie. W sobotę w Katowicach w meczu z Kanadą Belg zadebiutuje w roli trenera reprezentacji Polski siatkarzy
Onico Warszawa - Jastrzębski Węgiel Onico Warszawa - Jastrzębski Węgiel FOT. KUBA ATYS

Najpierw gwiazdą Antiga

Z Kanadą, którą prowadzi Stephane Antiga, polscy siatkarze zmierzą się w sobotę w Katowicach (początek meczu o godz. 18) i w poniedziałek w Opolu. Będą to jedyne sparingi naszej kadry przed Ligą Narodów. Rozgrywki, które zastąpiły Ligę Światową, ruszą 25 maja. Każdy z 16 uczestników zagra w pięciu turniejach, najlepsi awansują do Final Six (odbędzie się na początku lipca we Francji). Polacy swoje turnieje rozegrają w Katowicach i Krakowie, następnie w Łodzi, w Japonii, USA i Australii.

Vital Heynen już zapowiedział, że w pierwszej części sezonu sprawdzi wszystkich zawodników, których wybrał do 21-osobowej kadry. Początek sprawdzania w sobotę. Ale zanim dojdzie do debiutu Belga w roli naszego szkoleniowca, zasłużoną chwałę odbierze trener Antiga. Francuz zostawi odcisk swych dłoni w Katowickiej Alei Gwiazd Siatkówki. Razem z człowiekiem, który poprowadził Polskę do tytułu mistrza świata w 2014 roku do alei dołączą jego byli podopieczni - Rafał Buszek Fabian Drzyzga, Dawid Konarski, Mateusz Mika i Piotr Nowakowski.

Nowakowski wraca po rocznej przerwie

Z wymienionych zawodników, którzy zdobyli złoto MŚ 2014, w kadrze Heynena nie znalazł się tylko Buszek. Nowakowski wrócił do drużyny narodowej po rocznej przerwie.

W ubiegłym sezonie prowadzący wówczas Polskę Ferdinando De Giorgi nie postawił na środkowego, powołując kadrę na Ligę Światową. A później Nowakowski zrezygnował z walki o miejsce w drużynie na mistrzostwa Europy, uznając, że woli spędzić czas z żoną i córką, która dopiero co się urodziła.

Vital Heynen Vital Heynen DAWID ŻUCHOWICZ

Łukasz Jachimiak: Witamy ponownie w reprezentacji. Tęskniłeś?

Piotr Nowakowski: Tak, poniekąd tęskniłem, aczkolwiek tęskniłbym bardziej, gdybym miał jakąkolwiek przerwę po sezonie klubowym. Takowej niestety nie dostałem. Ale oczywiście, że tęskniłem. Po tym roku przerwy, którą sobie zafundowałem, bardzo miło jest odświeżyć wspomnienia ze wspaniałej Spały.

Który to już raz dla Ciebie Spała i początek sezonu kadrowego?

- Nie no, teraz wyjdzie, jaki jestem stary. Więcej niż 10 już na pewno jest tych lat. 2007 rok - chyba wtedy zaczynała się ta przygoda. Szybko policzmy - to chyba mój 11. sezon.

Rok temu rozmawialiśmy w Ergo Arenie w Gdańsku przed którymś z meczów Polski na mistrzostwach Europy. Jak źle oglądało Ci się tamten turniej? Bo źle na pewno, turniej był najgorszy dla nas w ostatnich latach.

- Nie był taki najgorszy, dwa razy wygraliśmy, ha, ha. Później niestety się nie udało. Oczywiście ciężko się ogląda porażki reprezentacji Polski, w której grało wielu twoich kolegów i ciągle gra. Widząc ich miny na koniec tych mistrzostw Europy no nie patrzyło się na to fajnie. Generalnie coś nie grało, coś nie wyglądało za dobrze, coś nie funkcjonowało jak należy i trzeba było podjąć takie ruchy, a nie inne. Mam nadzieję, że w tym sezonie, razem z moją osobą, odmienimy grę i znów będzie na co patrzeć.

Co ma takiego Vital Heynen, że to jemu zaufano? Jak Ty myślisz?

- To jest dobre pytanie. Znam go naprawdę bardzo krótko. Myślę, że wprowadza ciekawą energię osoby pozytywnie zakręconej na punkcie siatkówki. Ale w porównaniu do zeszłego sezonu zakręconej właśnie - jak powiedziałem - w pozytywny sposób. Wprowadza troszkę humoru, troszkę luzu do tego co robi. Podchodzi do wszystkiego z lekkim przymrużeniem oka, aczkolwiek ciągle na serio.

Pomyślałbyś, że on jest taki? Kiedy kadra grała z Niemcami w Berlinie w kwalifikacjach do igrzysk w Rio, Heynen denerwował nas wszystkich.

- Niestety, ja nie brałem udziału w tym turnieju.

Pamiętam, że byłeś tuż po operacji kręgosłupa, ale widziałeś tamten mecz, a też grałeś przeciw Heynenowi choćby w półfinale MŚ 2014.

- Tak, w innych meczach oczywiście widziałem jego zachowanie, jego gestykulację, jego kłótnie z sędziami i innymi trenerami. Dobrze go będzie teraz mieć po naszej stronie. To przeciwnicy będą się martwić, że muszą się kłócić z naszym trenerem.

Z Twoim kręgosłupem już wszystko dobrze?

- Odpukać, na szczęście, ten sezon dodał mi sił. Odżyłem, mój kręgosłup jest w dobrej formie, nie odczuwam bólu. Mam nadzieję, że tak zostanie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.