Siatkówka. Ekscentryk, awanturnik, pasjonat. Vital Heynen nowym selekcjonerem polskich siatkarzy

Jest głośny, wszędzie go pełno, a jego metody szkoleniowe określane są mianem "niekonwencjonalnych". Po miesiącach niepewności Polski Związek Piłki Siatkowej podał, że Vital Heynen został nowym selekcjonerem kadry siatkarzy.
Vital Heynen Vital Heynen JAKUB PORZYCKI

Następca De Giorgiego

W środę podczas ostatnich obrad Zarządu PZPS podano nazwisko nowego selekcjonera kadry polskich siatkarzy, który obejmie drużynę narodową po zwolnionym we wrześniu 2017 roku Ferdinando De Giorgim. Został nim Vital Heynen.

Siedmiu wspaniałych, choć sześciu Polaków pokonanych

Początkowo chętnych było siedmiu - Jakub Bednaruk, Michał Mieszko Gogol, Piotr Gruszka, Andrzej Kowal, Robert Prygiel, Mariusz Sordyl i wspomniany Vital Heynen. Nagły przypływ polskich zgłoszeń był pokłosiem komunikatu ze strony prezesa PZPS, Jacka Kasprzyka, że tym razem władze szczególnie skupią się na rozważeniu projektu reprezentacji prowadzonej przez rodzimych szkoleniowców. Pierwszym faworytem, którego nazwisko najczęściej padało w publikacjach medialnych, był 450-krotny reprezentant Polski, Piotr Gruszka, który w trenerskim CV posiadał kierowanie BBTS-em Bielsko-Biała oraz GKS-em Katowice. Był także asystentem Fefe w kadrze.

Niezrażony tendencją Vital Heynen zgłosił swoją kandydaturę na stanowisko. Choć początkowo odnoszono się do niej sceptycznie, to wkrótce okazało się, że podczas pierwszej rozmowy kwalifikacyjnej jego "plan na reprezentację" najbardziej przypadł do gustu władzom Związku i został oceniony najwyżej.

W grudniu 2017 roku do wyścigu o posadę stanął trener Sady Cruzeiro, Marcelo Mendez. Nie zyskał on jednak poparcia PZPS-u. Na dodatek zespół klubowy dotychczasowego faworyta konkursu - GKS Katowice - zaczął przegrywać kolejne spotkania, więc rankingi Piotra Gruszki słabły. Wkrótce Związek podał, że do drugiego etapu rywalizacji o polską kadrę przeszli Gruszka, Kowal i Heynen.

Belg zaczął udzielać kolejnych wywiadów, a także pojawiał się w kraju. Głośno mówiło się o jego obecności podczas Pucharu Polski, a także o kolejnych ruchach PR-owych jego managementu. Polsat wyemitował materiał, w którym szkoleniowiec ukazany był jako "bliski ludziom" i nieszablonowy, ponieważ podróżował tramwajem, a także fanatyk siatkówki, który potrafił przejechać setki kilometrów, by zobaczyć finał turnieju na własne oczy. Vital Heynen zyskał marketingowo, a Gruszka i Kowal stracili - nie pojawili się we Wrocławiu, co nie umknęło uwadze mediów.

Poza tym obcokrajowiec podkreślał, że ważna jest dla niego nie tylko reprezentacja, ale cała myśl szkoleniowa. - Jeśli zostanę zaproszony do współpracy z polską kadrą, będę starał się pomóc polskim trenerom - na każdego z nich będę otwarty. W waszym kraju jest wielu młodych i ciekawych szkoleniowców, więc obowiązkiem selekcjonera jest ich wsparcie i pomoc w pozostaniu w tym zawodzie - mówił, na poparcie swoich słów mając spotkanie z trenerami Kowalem i Sordylem w Friedrichshafen.

7 lutego PZPS ogłosił Belga nowym selekcjonerem reprezentacji Polski.

Vital Heynen Vital Heynen PAWEL MALINOWSKI

Vital cudotwórca

Vital Heynen określany jest jako jeden z trenerów potrafiących wyciągać drużyny z kłopotów i prowadzących je do wysokich lokat. Tak było w przypadku Noliko Maaseik, belgijskiego zespołu, który pamiętał o swojej sławnej przeszłości, jednak przez wiele kolejnych lat nie potrafił powrócić na szczyt. Belg, jako były zawodnik klubu, przejął za niego odpowiedzialność w 2005 roku. Wygrał cztery mistrzostwa kraju, pięć Pucharów Belgii oraz cztery Superpuchary. Z zespołem zdobył również srebro i brąz Pucharu CEV.

Postęp drużyny z Maaseik został dostrzeżony w Europie i w lutym 2012 roku Belg przejął po Raulu Lozano słabnącą reprezentację Niemiec. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Jego nowa drużyna zajęła m.in. piąte miejsce w  mistrzostwach Europy. To nie był jednak koniec jej sukcesów. W 2014 roku sensacyjnie wygrała brązowy medal mistrzostw świata, co jest jej najlepszym rezultatem w historii. Do pełni szczęścia zabrakło tylko awansu na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Po czterech latach współpraca dobiegła końca.

Polski epizod w karierze Belga to Transfer Bydgoszcz - klub, który po 9. kolejkach sezonu 2013/2014 PlusLigi zajmował ostatnie miejsce. Vital Heynen raz jeszcze pokazał swoje zdolności "rewitalizacji" siatkarzy - bydgoszczanie zakończyli rozgrywki na 9. lokacie. W kolejnym sezonie nie udało im się awansować do play-off 4, ale zajęli 5. miejsce w lidze, pokonując w "złotym secie" ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle.

Podobnie było w przypadku słabo widocznego w Europie zespołu z Belgii, którym szkoleniowiec zajął się w 2017 roku. Uzyskał z nim awans na mistrzostwa świata 2018 i 4. miejsce w mistrzostwach Europy. Stawiani w roli Kopciuszka siatkarze stali się jedną z czterech najlepszych drużyn Starego Kontynentu.

Cichy ekscentryk?

Vital Heynen znany jest ze swojego ekspresywnego zachowania, emocjonalnego podejścia do każdego meczu, częstych dyskusji z sędziami i nietypowych metod szkoleniowych.

Kocha siatkówkę, ale nie lubi nudy. Podczas treningów jego zawodnicy grają o czipsy, belgijskie czekoladki lub o przywilej ugotowania obiadu dla całego zespołu. Czasami odbijają piłki krzesłami, używają nieco innych piłek niż standardowe Mikasy, a nawet... bawią się w "ślepą siatkówkę" (granie nie przez siatkę, a nieprzeźroczysty ekran - przyp. red.). Poza tym jedną z jego najpopularniejszych zabaw jest trafianie piłką w cukierka, czy rywalizacja o to, kto uniesie naraz najwięcej piłek. Rekord to 12.

Choć nigdy nie określa się jako "kumpla" swoich graczy, to zawsze stara się im pomagać - nawet w sprawach prywatnych. - Na samym początku mojej przygody z trenerstwem szkoliłem chłopaków w wieku 18-19 lat. Wiedziałem, że jeden z zawodników czuje się samotny, więc przedstawiłem go dziewczynie, po której było widać, że zwróciła na niego uwagę. Bardzo szybko stali się parą! Teraz są po ślubie i nawet mają dzieci - opowiadał w jednym z wywiadów. Nie tak dawno znalazł także żonę dla innego ze swoich podopiecznych - Christiana Fromma. Między innymi dzięki poszukiwaniom prowadzonym przez portal Twitter, niemiecki siatkarz związany jest z Maren Brinker.

Heynen lubi wzbudzać emocje. Jednym z hitów internetu było video, na którym uwieczniono jak  przeprowadza ze sobą wywiad, wyręczając w ten sposób zgromadzonych wokoło dziennikarzy. Podczas Igrzysk Europejskich w Baku woził reporterkę po parkiecie w sklepowym wózku. Uwielbia oddziaływać na ludzi. Jest dobrym psychologiem, dlatego jednego zawodnika pogłaszcze, bo wie, że tego potrzebuje, a na innego nakrzyczy, by pobudzić go do lepszej pracy. Trudno znaleźć jakiekolwiek negatywne opinie na jego temat, a jego byli zawodnicy podkreślają, jak wielki wpływ miał na ich karierę.

Czasem bywa jednak cichy. - W domu naprawdę jestem raczej niewidoczny, ponieważ mam trzy córki, które mówią bardzo dużo, i żonę, po której tę cechę odziedziczyły, więc nie ma konieczności odzywania się zbyt często. W tych nielicznych chwilach, kiedy jesteśmy razem, chcę ich posłuchać. Z drugiej strony nawet sobie nie wyobrażasz, jak wyglądają nasze posiłki. Zasiadamy wtedy przy takim ogromnym stole i każdy jest zmuszony, żeby krzyknąć do drugiej osoby, która siedzi naprzeciwko, w sytuacji, kiedy chce ją o coś poprosić. I tak przez cały stół wszyscy się przekrzykują. To jest dopiero raban - mówił w jednym z wywiadów z 2014 roku.

Vital Heynen Vital Heynen ARKADIUSZ WOJTASIEWICZ

Trener sukcesu?

Do tej pory Vital Heynen nie miał możliwości kierowania drużyną z europejskiego lub światowego "topu", a do takich właśnie zaliczana jest polska reprezentacja. Jak poradzi sobie z oczekiwaniami mediów, federacji i prasy, a także z czekającą zespół obroną tytułu mistrzowskiego? Czy postawi na znane kadrowe nazwiska - Bartosza Kurka czy Michała Kubiaka, którzy po klapie mistrzostw Europy wspomnieli, że muszą zastanowić się nad swoją kadrową przyszłością? Ile młodości wprowadzi do reprezentacji?

- Pomaganie drużynom, które w przeszłości miały kłopoty, to jedno z moich ulubionych wyzwań. Dlatego też zdecydowałem się złożyć aplikację na stanowisko trenerskie w polskiej kadrze. Wiem, że moje umiejętności są odpowiednie dla momentu, w którym obecnie znajduje się reprezentacja. Nie zastanawiałbym się nad ofertą, gdybym nie czuł, że to jest wyzwanie dla mnie idealne - mówił niedawno w Sport.pl. W prowadzeniu zespołu narodowego pomoże mu szkoleniowiec Espadonu Szczecin, Michał Mieszko Gogol.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.