Liga Światowa. Bułgaria - Polska 3:2. Pięć rzeczy po pięciu setach: dużo błędów, mało jakości, Kubiak kontuzjowany

Zagraliśmy źle, przegraliśmy i jeszcze nasz kapitan, Michał Kubiak, doznał kontuzji stawu skokowego - to bilans pierwszego meczu polskich siatkarzy w Warnie, w ich drugim turnieju tegorocznej Ligi Światowej. Nie byłoby porażki z Bułgarią 2:3 (16:25, 25:20, 25:19, 23:25, 14:16), gdyby nie mnóstwo prostych błędów i wciąż bardzo nierównej gry naszych zawodników
Ferdinando De Giorgi Ferdinando De Giorgi JAN KOWALSKI

Dużo błędów, mało jakości, Kubiak kontuzjowany

Zagraliśmy źle, przegraliśmy i jeszcze nasz kapitan, Michał Kubiak, doznał kontuzji stawu skokowego - to bilans pierwszego meczu polskich siatkarzy w Warnie, w ich drugim turnieju tegorocznej Ligi Światowej. Nie byłoby porażki z Bułgarią 2:3 (16:25, 25:20, 25:19, 23:25, 14:16), gdyby nie mnóstwo prostych błędów i wciąż bardzo nierównej gry naszych zawodników

Siatkówka Siatkówka ŁUKASZ KRAJEWSKI

Przyjęcie potwierdziło obawy

Z sześciu asów w całym meczu Bułgarzy aż pięć zaserwowali w pierwszym secie. Nasi przyjmujący byli bezradni, to w partii otwarcia potwierdzili powszechne obawy, że właśnie tę pozycję mamy najsłabszą. Wynik 0:5 na zagrywce, do tego aż 10 punktów oddanych rywalom przez własne pomyłki przy sześciu zarobionych w ten sposób punktach - w sumie robi się dziewięć "oczek" przewagi. I już wiadomo, dlaczego zespół gospodarzy zbił podopiecznych "Fefe" De Giorgiego do 16.

Bieniek Bieniek MICHAŁ ŁEPECKI

Błędów dużo

Po dotkliwej porażce w pierwszym secie dwa kolejne Polska wygrała pewnie - do 20 i 19. W drugim na zagrywce było 3:0 dla nas (wszystkie asy zaserwował Michał Kubiak), po błędach rywali zdobyliśmy 10 punktów, a sami podarowaliśmy im tylko cztery. Szkoda, że koncentracji wystarczyło tylko na tę i kolejną partię. W czwartej i piątej znów było źle. I choć Bułgarzy mylili się jeszcze częściej (podarowali nam 45 punktów), to nasz wynik w tej statystyce jest bardzo zły. Skoro przed tygodniem w pięciu setach z Brazylią popełniliśmy 18 błędów, to teraz 36 pomyłek w pięciu setach z Bułgarią zwyczajnie razi. A najbardziej bolą oczywiście te, które popełniliśmy w kluczowych momentach, jak atak Bartosza Kurka w trybuny przy wyniku 22:22 w czwartym secie, jak nieczyste rozegranie Fabiana Drzyzgi przy stanie 23:24, skutkujące punktem dla Bułgarii dającym jej remis 2:2 w setach, jak blok Polaków na 12:11 w tie-breaku, ale nieważny, bo z Kurkiem wpadającym w siatkę.

Polska Polska MACIEK SKOWRONEK

Jakości mało

O błędach mówić trzeba, skoro De Giorgi uważa, że to ich minimalizowanie jest kluczem do wygrywania. W starciu z Bułgarią na pewno było. Ani ona nie zagrała dobrego meczu, ani nie rozegrała takiego Polska. Byliśmy najwyżej przeciętni we wszystkich elementach. Poza wspomnianymi asami Kubiaka zdobyliśmy jeszcze tylko jeden punkt bezpośrednio z zagrywki (Maciej Muzaj na 10:10 w tie-breaku), z trójki naszych środkowych blokiem zapunktował tylko Karol Kłos (dwa razy), wyglądaliśmy podobnie słabo, jak w meczu z Iranem na zakończenie turnieju w Pesaro. O tamtej porażce 1:3 i zawodnicy, i eksperci zgodnie mówili "wypadek przy pracy". Teraz nastąpił drugi z rzędu?

Kubiak Kubiak KUBA ATYS

Kubiak kluczowy już

W ataku dobra, 54-procentowa skuteczność (7/13), do tego trzy asy serwisowe i jeden blok - w sumie Michał Kubiak zdobył w meczu z Bułgarią 11 punktów. Więcej od niego uzyskali tylko Kurek - 14 - i Dawid Konarski, 12. A przecież kapitan grał zaledwie pół spotkania. Zszedł z boiska z kontuzją stawu skokowego przy wyniku 18:14 w trzecim secie. Kubiak podniósł zespół z kolan po pierwszej partii i być może doprowadziłby go do wygranej, gdyby mógł grać do końca. On od początku Ligi Światowej pokazuje dobrą formę, choć jego sezon trwał najdłużej - kiedy koledzy zbierali się w Spale, on jeszcze grał w Japonii, do kadry dołączył po zaledwie kilku dniach odpoczynku. Nie wiadomo, jak długo Kubiak będzie musiał odpoczywać teraz. Oby jak najkrócej, bo choć celem są mistrzostwa Europy na przełomie sierpnia i września, to zespół już ma się budować poprzez zwycięstwa. A o nie byłoby bardzo trudno bez głównego przyjmującego i po prostu lidera tego zespołu.

Ferdinando De Giorgi Ferdinando De Giorgi JAN KOWALSKI

De Giorgi nie przestaje sprawdzać

Aleksander Śliwka wszedł na parkiet dopiero po kontuzji Kubiaka i tym razem nie błyszczał (3/10 w ataku, bez punktu w bloku i serwisie). Słabo wypadł Bartłomiej Lemański, który wyszedł w pierwszej "szóstce", by przy stanie 19:15 w drugiej partii bez punktu na swoim koncie ustąpić miejsca Karolowi Kłosowi. To ewidentnie nie było spotkanie tych, którzy w Pesaro byli odkryciami wygranych meczów z Brazylią i Włochami. Ale dobrze, że De Giorgi cały czas sprawdza młodych. Swój debiut w meczu o stawkę zaliczył Łukasz Kaczmarek. I choć dostał tylko kilka pojedynczych akcji, to wcale nie wchodził w komfortowych momentach. Trzeci atakujący kadry m.in. serwował przy wyniku 23:23 w czwartym secie i przy 12:12 w tie-breaku. Trochę więcej pograł drugi atakujący, czyli Muzaj. On skończył swój jedyny atak, dorzucił po punkcie blokiem i zagrywką. Z "14", która pojechała do Warny z Bułgarią nie zagrali tylko Artur Szalpuk i Damian Wojtaszek. Ale analizując poczynania trenera można być spokojnym, że i ci dwaj w końcu będą mogli się pokazać.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.