- Nie uciekam od odpowiedzialności za wynik, nie uciekam też od obowiązku wystawiania młodych zawodniczek w
kadrze. Faktem jest, że zespół, którym dzisiaj dysponujemy, różni się od tych, które Polska miała jeszcze niedawno. Ktoś powiedział, że to te same zawodniczki, ale prawda jest taka, że pięć podstawowych siatkarek się zmieniło - mówił Piotr Makowski, selekcjoner polskiej kadry.
Trener jako powód przegranej z Czechami 2:3 podał przede wszystkim błędy, jakie zrobiła polska drużyna. Było to po kilkanaście błędów w zagrywce i w ataku. - Za dużo tego - mówił, wpatrując się w statystyki.
Szkoleniowiec
reprezentacji Polski mówił, iż ponosi odpowiedzialność za przegrane spotkanie. - Staramy się grać jak najlepiej, na miarę swoich umiejętności - dodał. - Mam w kadrze zawodniczki, które grały już na dużych turniejach, ale w zespole zaszło ostatnio sporo zmian. W kadrze grają te zawodniczki, które chciały w niej występować i poświęciły jej swój czas. Jestem im za to wdzięczny i pełen szacunku dla takiej postawy.
Piotr Makowski wspomniał o nowym systemie, jaki wprowadzany jest w kobiecej siatkówce w Polsce. - W kobiecej siatkówce w Polsce jest spora dziura. W lidze mamy wiele doświadczonych zawodniczek pod trzydziestkę i liczną grupę siatkarek zagranicznych. W porównaniu z siatkówką męską, brakuje juniorek. Dlatego przy pomocy ministerstwa sportu i minister Joanny Muchy wdrażany jest system rozwoju szkolenia młodych polskich siatkarek. Mam nadzieję, że przyniesie rezultaty za jakiś czas. Na razie staramy się grać na maksimum możliwości, które mamy. Nie zawsze dobrze to nam wychodzi.