Polacy zajęli drugie miejsce w grupie B, za Francją. We wtorek zagrają baraż z Bułgarami o awans do ćwierćfinału.
"Plan był ciut inny: uniknąć prędkiego zderzenia z mistrzami olimpijskimi dzięki pozycji lidera w grupie. Ponieważ jednak Rosjanie rozpoczęli turniej od sensacyjnej porażki, wystarczyła pozycja wicelidera. Na wyższą Polacy stracili szansę już w sobotę. Przegrali 1:3 z Francuzami, którzy uprawiali wyższą inżynierię siatkarską, nawet polski kibic mógł chwilami zatracić się w podziwie i zapomnieć, że wypada raczej opłakiwać los swojej drużyny" - pisze Rafał Stec.
Dziennikarz "Gazety" pesymistycznie ocenił pierwszą część mistrzostw w wykonaniu biało-czerwonych.
"Ogólna konstatacja brzmi przygnębiająco. (...) Powoli już zapominamy reprezentację, która demonstruje najwyższą klasę światową, i niedzielny wieczór nie dawał szans, by wiele zmienić, bowiem Słowacy nie dysponują siłą zmuszającą przeciwnika, by tę najwyższą klasę zademonstrować" - pisze.
Cały tekst Rafała Steca do przeczytania w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej" oraz w poniedziałek rano w serwisie Sport.pl Ekstra .
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone