ME siatkarzy: Andrea Anastasi: Kazałem im grać najlepiej jak umieją

- Nie czuję bólu po porażce, bo dzięki niej zagramy z Czechami i ewentualnie Słowacją, a nie Rosją, którą cenię znacznie wyżej - powiedział po meczu ze Słowacją (1:3) trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi. Polacy wyszli z grupy D z trzeciego miejsca. W środę o ćwierćfinał zagrają z Czechami.

Bez adminów. Najmocniejsze poglądy na Facebook.com/Sportpl ?

Rafał Stec: Czuje pan ból po porażce.

Andrea Anastasi: Nie będę kręcił - nie czuję. Nie czuję, bo dzięki niej zagramy z Czechami i ewentualnie Słowacją, a nie Rosją, którą cenię znacznie wyżej. Naszym celem jest medal, więc to oczywiste, że wolę drogę po niego łatwiejszą niż trudniejszą.

Chciał pan przegrać?

- Po pierwsze, plan zmieniał się w trakcie dnia. Najpierw z ogromnym zainteresowaniem oglądałem drugi mecz w naszej grupie, bo jego wynik miał powiedzieć nam, jakie scenariusze są możliwe. Gdyby Niemcy wygrali, to wciąż mielibyśmy szansę zająć pierwsze miejsce w grupie. Wówczas wystawiłbym podstawowy skład i próbował każdego sposobu, by zwyciężyć. Ale po zwycięstwie Bułgarii straciliśmy możliwość awansu na pozycję lidera, a awans do barażu już mieliśmy. Dlatego dałem odpocząć tym, którzy grali dotąd najwięcej.

Co pan powiedział wystawionym rezerwowym?

- Kazałem grać najlepiej jak umieją. Naprawdę. A potem spokojnie patrzyłem, jak im idzie.

 

Polska - Słowacja 1:3. Przegrali na słodko. Relacja ?

 

Nikołow: Wiedziałem, że Polacy się podłożą

Wiedziałem, że Polacy się podłożą. Znam trenera Polaków - Andreę Anastasiego i wiem, że potrafi liczyć. Jak dodam jeszcze, że Emanuele Zanini, trener Słowaków, był przez wiele lat asystentem Anastasiego, to chyba wszystko staje się jasne - oskarża Władimir Nikołow, kapitan reprezentacji Bułgarii ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.