World Grand Prix. Mistrzynie Europy by³y nie do przej¶cia

Polskie siatkarki wygra³y jeden mecz w pierwszym turnieju World Grand Prix. Lepsze by³y tylko od s³abiutkiej Argentyny. Dominikana i mistrzynie Europy, W³oszki, by³y jeszcze nie do pokonania dla nowej kadry Alojzego ¦widerka.

Twoi znajomi już nas lubią. Facebook.com/Sportpl ?

Najważniejszym testem możliwości polskiej drużyny był niedzielny mecz z Włochami. Początek sprawdzianu był koszmarny. Rywalki prowadziły 7:0, taki wynik się praktycznie w siatkówce nie zdarza. Nasze siatkarki wyglądały tak, jakby sparaliżowały ich nazwiska sławnych rywalek i ponad pięć tysięcy kibiców na trybunach. Potem było już na szczęście lepiej. Nerwy minęły i kierowane tym razem przez Joannę Wołosz polskie siatkarki zaczęły stawiać opór Włoszkom - To był dla nas naprawdę trudny mecz. Zwycięstwo przyszło z wielkim trudem - pochwaliła nasze młode reprezentantki kapitan Italii, Martina Guiggi. Niewiele brakowało, by Polkom udało się wygrać trzeciego seta, a wówczas miałyby już zaliczony jeden punkt w klasyfikacji WGP. - Zdecydowało doświadczenie Włoszek - ocenia Milena Radecka, kapitan polskiej drużyny.

Biało-czerwone będą musiały sobie radzić w tak okrojonym składzie aż do końca World Grand Prix. Trener Świderek wyliczał po kolei urazy, które dotknęły jego siatkarki - Ania Werblińska miała 26 lipca artroskopię. Rehabilitacja trwa 4-5 tygodni, a potem może zacząć trenować. Nie ma szans, żeby zdołała się wykurować. Asia Kaczor i Kasia Gajgał rozpoczęły treningi 1 sierpnia. Mają spokojnie wchodzić w trening. Asia Frąckowiak ma złamany palec, a co do Izy Bełcik, lekarze szukają przyczyn jej zdrowotnych problemów - mówił szkoleniowiec naszej reprezentacji - Liczę, że Kasia Skowrońska zagra we wrześniu w mistrzostwach Europy - dodaje Świderek.

W bydgoskiej imprezie zwyciężyły Włoszki z kompletem trzech zwycięstw. Od piątku Polki grają już w Zielonej Górze w drugim turnieju World Grand Prix. Ich przeciwniczkami będą Kuba, Korea i Argentyna. Do finału w Makau awansuje siedem najlepszych zespołów z eliminacji oraz gospodarz - Chiny

Anita Kwiatkowska: "Czas gra dla nas"

Wojciech Borakiewicz: Na początku meczu chyba za bardzo chciałyście ten mecz z Włoszkami wygrać. Pierwszy set zaczął się od stanu 0:7.

Anita Kwiatkowska: Zaczęłyśmy rzeczywiście nerwowo. Może było w tym trochę debiutanckiej tremy. Włoszki strasznie nas pogoniły zagrywką. Udało się jednak złapać rytm i gra wyglądała inaczej od drugiego seta.

W sumie tak można ocenić waszą grę w całym tym turnieju. Z każdym meczem gra wyglądała ona trochę lepiej. W spotkaniu z mistrzyniami Europy zabrakło już naprawdę niewiele, żeby zdobyć choć punkt.

- W sobotę byłyśmy bardzo rozczarowane po meczu z Dominikaną. Przegrać w pięciu setach, po długim tie-breaky - to wywołało w nas wielki niedosyt. Można to było wygrać. W spotkaniu z Włoszkami rzeczywiście zabrakło niewiele. Bardzo chciałyśmy udowodnić, że możemy z nimi walczyć. Rzeczywiście mało brakowało, żeby wygrać trzeciego seta. Włoszki pokazały jednak, że są lepsze od nas,

Liczy pani na dalszy postęp?

- Potrzebujemy czasu. Jesteśmy nowym zespołem. Trudno więc po pierwszym turnieju World Grand Prix oceniać naszą grę i szanse. Trochę potrwa, zanim wszystko na boisku poukładamy razem z trenerem. Czasami wpadają jeszcze strasznie głupie piłki, zdarzają się nieporozumienia. Z turnieju na turniej będzie tylko lepiej. Świetnie się układa współpraca z trenerem Świderkiem. Atmosfera w zespole jest doskonała.

Odmieniona kadra siatkarek. Poznaj nowe zawodniczki (ZDJĘCIA) ?

Wiêcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.