Siatkówka. Final Four: Bez sensacji - Jastrzębski nie urwał mistrzom seta

Siatkarze z Jastrzębia mimo że nie urwali mistrzom seta, zagrali dobre spotkanie. Jastrzębski Węgiel w drugim i trzecim secie był minimalnie gorszy od rywali, ale spotkanie z Trentino Volley przegrał 0:3 (do 16, 25 i 22).

Tak relacjonowaliśmy mecz na żywo Trentino Volley - Jastrzębski Węgiel ?

Zaczęło się jak finałowe spotkanie ZAKSY Kędzierzyn Koźle z włoskim Sisleyem Treviso. Wtedy po niespodziewanie gładkiej porażce rywale z Italii otrząsnęli się i wygrali całe spotkanie. Trentino doszło do siebie znacznie szybciej - już po kilku piłkach. Zaskakujące 2:4 po dobrych zagrywkach Gaspariniego i Polańskiego było tylko miłym złego początkiem. Siatkarze z Trydentu wzajemnie się uspakajali po nieudanych akcjach, a potem już tylko raz za razem skakali ze szczęścia, gdy jastrzębianie byli zatrzymywani blokiem. Ani finalista Ligi Mistrzów z 2008 - Gasparini, ani jej zwycięzca z roku poprzedniego - Divis nie skończyli choćby 1/3 swoich ataków. Żadne jednak statystyki nie oddadzą stylu, w jakim zdobywali punkty Juantorena, Stokr, Kazijski czy Biralelli.

W drugiej partii przełomu nie było. Włosi odrzucili Polaków od siatki i szybko odskoczyli na 4:1 (8:4 na pierwszej przerwie technicznej). Chwila przestoju i błędy Trentino pozwoliły Polakom wyrównać wynik (po 11). Wreszcie jastrzębianie zaczęli obijać ręce blokujących Włochów, raz po raz punktując. Włosi popełniali błędy w zagrywce, słabo przyjmowali. Po udanej kontrze Gawryszewskiego Polacy wyrównali wynik meczu (po 21). Przy stanie 23:23 zaczął się horror. Oba zespoły musiały bronić po piłce setowej. Od stanu po 25 znów Włochom sił dodał doping kibiców. Zdobyli dwa kolejne punkty i wygrali seta.

Przez większość trzeciego seta Polacy prowadzili. Zaczęli od prowadzenia 3:1 - po złym przyjęciu Bariego i ataku w aut Stokra. Wydawało się, że to tylko błędy Trento i zaraz Włosi przejmą inicjatywę tak jak w poprzednich setach, jednak gdy rozgrywający Grzegorz Łomacz zablokował mierzącego 205 cm Czecha, okazało się, że goście mogą dłużej utrzymać kilkupunktową przewagę. Dobre zagrywki Igora Yudina, który zmienił na początku seta Gaspariniego, pozwoliły wyjść na prowadzenie 13:10. Wtedy "obudzili się" siatkarze Trento. Gra punkt za punkt, okraszona fantastycznymi obronami, mocnymi uderzeniami, przeplatana była chybionymi zagrywkami, czy błędami przy siatce. Wynik wciąż pozostawał otwarty. W końcówce Włosi odrobili straty i ze stanu 22:20 dla Polaków doprowadzili do remisu, a potem piłki meczowej. Riad zapewnił wicemistrzom Włoch trzeci finał Ligi Mistrzów pod rząd. Polacy zagrają w niedzielę o brąz.

W PLKK Muszyniankę goni Atom Trefl Sopot ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.