Siatkówka. Co dalej z Ignaczakiem?

Rzeszowski libero był w ostatnich dniach stawiany przez wielu w grupie zawodników przed którymi kadra Polski jest zamknięta, tymczasem jest to jak najbardziej błędne. - Dostałem urlop, ale Daniel podkreślał, że nie jest to żadne wykluczenie z reprezentacji - prostuje Ignaczak, który 21 lipca prawdopodobnie wraz z kolegami rozpocznie zgrupowanie w Spale.

Na ten moment wielu kibiców siatkówki czekało od samego początku sezonu reprezentacyjnego - Krzysztof Ignaczak jest gotowy do powrotu na parkiet. - Moje kolano bardzo dobrze przeszło okres rehabilitacji. Zresztą to nie była jakaś poważna operacja tylko zabieg wycięcia łąkotki. Teraz kolano jest w pełni sprawne i gotowe do wysiłku. Indywidualnie ćwiczyłem już na siłowni i nie było żadnych złych sygnałów, więc z całą pewnością mogę powiedzieć, że z kolanem jest wszystko na 100% w porządku - zapewnia "Igła".

Tutaj jednak zaczynają się przysłowiowe "schody", bo obecność Krzyśka Ignaczaka na rozpoczynającym się 21 lipca kolejnym zgrupowaniu kadry nie jest wcale tak pewna jak sprawność jego kolana. - Umówiliśmy się z trenerem Castellanim, że po zabiegu kolana będę dołączony do kadry i będę brany pod uwagę w przygotowaniach do mistrzostw świata. Umówiliśmy się, że po wszystkim zdzwonimy się, bo Daniel miał jeszcze decydować czy będę mu potrzebny w reprezentacji czy nie - wyjaśnia "Igła". Czy zatem 21 lipca Krzysiek melduje się z innymi kadrowiczami na zgrupowaniu w Spale? - Na dzień dzisiejszy na 100% jeszcze nie ma takiej decyzji.

Trzeba jednak podkreślić coś, co w ostatnich dniach często było błędnie podawane przez różne media - sytuacja Krzysztofa Ignaczaka nie jest taka sama jak Łukasza Kadziewicza czy Łukasza Żygadło, którzy z kadry Polski zostali wykluczeni przez argentyńskiego szkoleniowca. - Kiedy okazało się, że operacja kolana jest konieczna, s tało się jasne, że na pewno nie będę uczestniczył w rozgrywkach Ligi Światowej. Dostałem urlop, ale Daniel podkreślał, że nie jest to żadne wykluczenie z reprezentacji i na kolejny etap przygotowań mam być gotowy. Daniel nie zamyka mi drzwi do kadry. Jeżeli więc ktoś ze sztabu zadzwoni i powie, że mam się stawić na zgrupowaniu, to z przyjemnością jeszcze raz podejmę rękawicę i spróbuję powalczyć o miejsce w "dwunastce", o wyjazd na mistrzostwa świata. I myślę, że taki telefon będzie - uśmiecha się "Igła".

A co jeśli telefon będzie i będzie też jasno określone, że rola Krzysztofa Ignaczak będzie taka sama jak rok temu w Turcji podczas mistrzostw Europy, kiedy to libero Resovii cały turniej obejrzał z trybun ani razu nie trafiając do meczowej dwunastki? Czy taką rolę zaakceptuje tak doświadczony i ceniony zawodnik? - A dlaczego miałbym się nie zdecydować? Jestem sportowcem, rywalizację mam we krwi i gdybym miał wejść choćby na minutę by pomóc zespołowi, to i tak zawsze będę chciał pomóc reprezentacji. Poza tym na kadrze pracujesz z najlepszymi ludźmi w Polsce, pod okiem najlepszych fachowców, więc każdy kontakt z kadrą jest pożytkiem dla każdego zawodnika. Współpraca z najlepszymi zawodnikami w Polsce i sztabem szkoleniowym zawsze pomaga brnąć do przodu - określa jasno swoje stanowisko Ignaczak i dodaje: - Nawet gdyby miało być od początku określone, że to Piotrek będzie grał, to na każdym treningu będę się starał przekonać do siebie trenera. Mam nadzieję, że sportowa rywalizacja wyłoni tego, który będzie w lepszej dyspozycji i ten będzie grał.

Więcej w serwisie Reprezentacja.net ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.