Gruszka: Fajnie, zaczynajmy

Gdyby mistrzostwa nam nie wyszły, słyszałbym pewnie ?ojejciu, dobrze, że się wcześniej do tej Delecty załapał" - mówi ?Metru" Piotr Gruszka. Najlepszy siatkarz mistrzostw Europy w rozpoczynającym się dziś sezonie PlusLigi będzie bronił barw Delecty Bydgoszcz

Z Piotrem Gruszką rozmawia Łukasz Jachimiak

Nie minął miesiąc, odkąd zdobył pan z kolegami z kadry złoto mistrzostw Europy, a już startuje Liga. Udało się zebrać na nią siły?

- Urlopu, niestety, nie było. Mieliśmy tydzień wolnego od treningów, ale... Nie, co ja mówię, nawet nie tydzień, ale parę bardzo aktywnych dni zaraz po przylocie z Turcji. No i tak to zleciało, że nawet obejrzeć się nie zdążyłem.

To na boisko wraca pan z przesytem siatkówki?

- Nie, nie, dobrze, że się ta Liga zaczyna. Przecież wiadomo było z góry, że zaraz po mistrzostwach ruszy. I tak jest lepiej - możemy zacząć, bazując na przygotowaniu, które robiliśmy do mistrzostw. Po co byłoby za jakiś czas budować formę od nowa? Grajmy!

Zdążył się pan przestawić na pozycję przyjmującego? W klubie atakującym będzie Grzegorz Szymański.

- Teraz to już nie jest dla mnie problem. Gdybym miał 20 lat, to bym się tym przejmował. Ale skoro można po trzymiesięcznych przygotowaniach grać dobrze w ataku, to można też szybko z powodzeniem wrócić na przyjęcie. Myślę, że w zespole są ważniejsze rzeczy do zgrania niż moja pozycja.

Trener Waldemar Wspaniały mówi, że mierzycie w czwórkę. Skład macie niezły, halę ładną, kibice dopiszą. Delecta czarnym koniem PlusLigi?

- Fajnie by było, ale ja patrzę na wszystko inaczej - z perspektywy zawodnika, który wie, że to miłe, kiedy się jego drużynę chwali, ale że tak naprawdę wszystko zależy od pracy. Mamy zespół, który może powalczyć, ale wszystko wyjdzie na boisku. Musimy pracować nad tym, żeby się zgrać, bo w składzie jest kilku nowych chłopaków.

Jak będzie wyglądał układ sił w nowym sezonie?

- Skra ma największy potencjał, od lat buduje drużynę, która ma dużo znaczyć w Europie. Reszta jest wyrównana. Nie potrafię wskazać zdecydowanych faworytów do podium. Oczywiście będzie się liczył Kędzierzyn, z którym gramy jutro. To powinien być mecz na dobrym poziomie, bo Zaksa się wzmocniła, zagra przed własną publicznością. My z kolei jak najszybciej chcemy zbudować swoją pozycję i gdybyśmy wywieźli z Kędzierzyna jakieś punkty, byłoby super. Mocne powinny być Jastrzębie, Resovia, mam nadzieję, że my, Częstochowa. Każdy będzie walczył o swoje. Radom pokazuje, że będzie chciał się bić z najlepszymi, Warszawa z Radkiem Panasem zrobiła fajny zespół. Liga będzie wyrównana i ciekawa dla kibica.

A nie wolałby pan być teraz w którymś z klubów Serie A? Po mistrzostwach Europy wiele się mówiło, że za szybko podpisał pan kontrakt z Delectą.

- Kiedy po mistrzostwach przyjechałem do Bydgoszczy, spotkałem się z prezesem klubu i powiedziałem mu, że cieszę się, że jestem w Bydgoszczy. Trzeba pamiętać, że zawsze są dwie strony medalu. Gdyby mistrzostwa nam nie wyszły, pewnie słyszałbym "ojejciu, dobrze, że się wcześniej do tej Delecty załapał". Naprawdę cieszę się z tego, co mam.

Cały świat dla polskiej siatkówki. Brazylia też ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.