Liga Światowa. Polska zaczyna od meczu z Bułgarią

W piątek start Ligi Światowej, ostatniego testu siatkarzy przed igrzyskami w Rio. Gramy szkoleniowo, ale w składzie są i gwiazdy.

W roku olimpijskim imprezy siatkarskie są traktowane inaczej. Cztery lata temu Polska wygrała LŚ, gdy potentaci potraktowali ją ulgowo: późniejsi mistrzowie z Londynu Rosjanie całkowicie odpuścili, zajmując ósme miejsce, a finalista - Brazylia - poleciał na turniej bez formy, był szósty.

Obecna edycja rozgrywana jest według zmienionej formuły, by ograniczyć liczbę spotkań i wyeliminować męczące przeloty. Zamiast rozgrywek grupowych drużyny występują w trzech turniejach (dziewięć zamiast tradycyjnych 12 meczów). Pięć najlepszych z tzw. elity zakwalifikuje się do finału, który zostanie rozegrany w Krakowie od 13 do 17 lipca. Szóstym uczestnikiem będzie Polska.

Mając zapewniony udział w finałach, Stéphane Antiga chciał dać odpocząć najważniejszym zawodnikom. Tylko w tym roku Polska rozegrała 13 spotkań w kwalifikacjach do igrzysk. Na pierwszym turnieju w Kaliningradzie odpocząć miał m.in. Bartosz Kurek, ale kluczowy atakujący został wezwany awaryjnie. Wszystko przez przepisy FIVB broniącej się przed lekceważeniem rozgrywek - w kadrze musi być co najmniej 10 graczy, którzy wzięli udział w ostatniej międzynarodowej imprezie.

Okazało się, że wśród powołanych Polaków jest tylko dziewięciu uczestników turnieju w Tokio. PZPS był gotowy nawet zapłacić karę za złamanie przepisów, jednak światowa federacja, która w poprzednich edycjach z dużą tolerancją traktowała ten przepis, niespodziewanie stała się twarda i zagroziła Polsce bardzo poważnymi sankcjami finansowymi. Bo Liga Światowa to impreza komercyjna, w której oprócz punktów do rankingu, oczywiście prestiżu, gra się o pokaźne nagrody. Trzeba było więc ściągnąć z wakacji Kurka, który niemal w ostatniej chwili zajął w kadrze miejsce Wojciecha Żalińskiego. Zamieszanie sprawiło, że w 14-osobowej kadrze jest aż trzech atakujących - Kurek, Dawid Konarski i Maciej Muzaj - i tylko trzech przyjmujących: Bartosz Bednorz, Artur Szalpuk i Rafał Buszek.

Do Rio poleci tylko 12 zawodników, a pewniaków w polskiej kadrze jest 13. Jeden z nich prawdopodobnie obejrzy igrzyska w telewizji. Odpadnie najpewniej jeden ze środkowych, którzy byli w Japonii. Na razie najpewniejszą pozycję ma Karol Kłos, a o pozostałe dwa miejsca rywalizują Marcin Możdżonek, Mateusz Bieniek i rekonwalescent Piotr Nowakowski.

W Kaliningradzie będzie można zobaczyć zaplecze reprezentacji. Wśród powołanych są 22-letni debiutant Muzaj (208 cm wzrostu), jego rówieśnik Bednorz i libero Damian Wojtaszek. Rezerwowym rozgrywającym jest doświadczony Paweł Woicki (33 lata), co pokazuje, jak wielka posucha panuje w Polsce na tej pozycji. Młodszych na podobnym poziomie w Polsce nie ma.

W Kaliningradzie rywalami Polaków będą Rosjanie, Bułgarzy i Serbowie. Dwie ostatnie drużyny pokonały mistrzów świata w majowym Memoriale Huberta Wagnera, a Liga Światowa to dla nich najważniejsza impreza w tym sezonie. Niemal najsilniejszy skład wystawili też gospodarze, wśród których z gwiazd zabraknie jedynie Maksima Michajłowa. Będzie za to Dmitrij Muserski, który wrócił do kadry po kilkumiesięcznej przerwie, a także Aleksandr Markin, u którego w styczniu wykryto zakazane meldonium, lecz FIVB nie zawiesiła go.

Polska zacznie turniej w Kaliningradzie od spotkania z Bułgarią (o godz. 16.40, transmisja w Polsacie Sport News), w sobotę zmierzy się z Rosją (godz. 19.10), a w niedzielę z Serbią (16.40). W następny weekend zagramy w Łodzi z Argentyną, Rosją i Francją, a na koniec fazy eliminacyjnej w Nancy z Brazylią, Francją i Belgią.

Czy rozpoznasz siatkarzy reprezentacji Polski? [QUIZ]

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.