Eliminacje olimpijskie siatkarzy. Rosja bez lidera

Kapitan reprezentacji siatkarzy Michał Kubiak wznowił treningi i prawdopodobnie zagra w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Rio. Rywale Polaków przyjadą do Berlina osłabieni.

Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasWe wtorek 5 stycznia polscy mistrzowie świata zaczną jeden z najważniejszych turniejów w tym sezonie: kontynentalne kwalifikacje do igrzysk olimpijskich. Osiem europejskich drużyn będzie rywalizowało o jedną przepustkę do Rio de Janeiro i dwie szanse w majowym turnieju interkontynentalnym. Z europejskiej czołówki w Berlinie zabraknie tylko Włochów, którzy awans wywalczyli w Pucharze Świata, wyprzedzając Polaków korzystniejszym stosunkiem setów. Będą mistrzowie Europy Francuzi, Bułgarzy, Rosjanie, Niemcy, Serbowie, Belgowie i Finowie.

Polska, która zagra w grupie A z Niemcami, Serbią i Belgią, zaliczana jest do faworytów. Choć po niepowodzeniu, jakim było dopiero piąte miejsce w mistrzostwach Europy - już nie do najpoważniejszych. Na dodatek trener Stéphane Antiga nie ma komfortowej sytuacji z powodu problemów ze zdrowiem podstawowych graczy. W Berlinie zabraknie Piotra Nowakowskiego, który rehabilituje się po operacji kręgosłupa. Choć w siatkówce mówi się, że środkowi meczów nie wygrywają, to w ostatnich kilku latach zawodnik Asseco Resovii był numerem jeden na tej pozycji, zwłaszcza w ofensywie.

Jeszcze gorszą informacją był uraz kolana Michała Kubiaka. Kapitan doznał kontuzji w połowie grudnia, ale tydzień temu przyjechał na zgrupowanie do Spały. Zamiast jednak przygotowywać się do berlińskiego turnieju - leczył się. Pierwsze informacje mówiły o 50-procentowych szansach na wyjazd do Niemiec. W niedzielę, kiedy kadrowicze spotkali się po świętach, Kubiak wziął już udział w zajęciach. - Jeśli może trenować, znaczy, że z jego kolanem jest lepiej i nie powinno być przeszkód z jego wyjazdem do Berlina - mówi Mariusz Szyszko, kierownik reprezentacji.

Kolejny kłopot trenerów to uraz pleców Grzegorza Boćka, zmiennika podstawowego atakującego Bartosza Kurka. W tym przypadku wieści nie są aż tak optymistyczne jak dotyczące Kubiaka, więc pod uwagę brany będzie zapewne tylko Dawid Konarski. Antiga i jego asystent Philippe Blain nie muszą się spieszyć z ogłoszeniem składu, bo skład 14-osobowej kadry, która pojedzie na mecz z Serbią (5 stycznia o godz. 20.30), musi zostać podany dzień wcześniej.

Ale nie tylko Polska ma problemy. Niemcy, nasi rywale w grupie, muszą się obejść bez Jochena Schöpsa, leczącego uraz barku. Poważnie osłabiona będzie też Rosja, która mimo ostatnich niepowodzeń jest jednym z głównych kandydatów do zwycięstwa. W Berlinie zabraknie jej najlepszego siatkarza Dmitrija Muserskiego, który zrezygnował z przyjazdu na zgrupowanie. Mierzący 218 cm wzrostu olbrzym z Biełgorodu był liderem drużyny, gdy ta wygrywała igrzyska w Londynie, Ligę Światową i mistrzostwa Europy. Choć w drużynie byli gracze bardziej doświadczeni, to Muserski został wybrany na kapitana. - Jest idealnym kandydatem: inteligentny, oczytany, potrafiący się wypowiadać na wiele tematów, nieunikający dziennikarzy i wzbudzający wielki szacunek u kolegów - mówił selekcjoner Władimir Alekno.

Muserski nigdy nie odmawiał reprezentacji, nawet gdy miał problemy ze zdrowiem. Dlatego brak 27-letniego środkowego na obozie w Nowogorsku był dla Rosjan szokiem. Najostrzej zareagował Stanisław Szewczenko, prezes rosyjskiej federacji, nazywając siatkarza zdrajcą. - Dla mnie, byłego siatkarza, on zdradził kolegów - grzmiał. - Zamiast trenować, siedzi przy choince i ogląda telewizję - dodał.

Muserski w jedynej wypowiedzi tłumaczył, że zrezygnował z przyjazdu z powodów rodzinnych, a prawdę zna trener Alekno. Ten jednak odmawia komentarzy. A to wywołuje spekulacje. Dziennikarze uważają, że będący dotychczas symbolem reprezentacji siatkarz nie wytrzymał presji i krytyki związanych ze słabymi wynikami drużyny, która w tym roku zajęła dopiero siódme miejsce w LŚ i szóste w ME. Inna teoria głosi, że Muserski nie chciał grać jako atakujący, a taką pozycję szykował dla niego selekcjoner. Są tacy, którzy uważają, że jego nieobecność nie jest wielkim osłabieniem, ponieważ w tym roku był daleki od optymalnej formy. Ale i tak w lidze znalazł się w czołówce najlepiej punktujących, serwujących i blokujących.

W rosyjskiej siatkówce nie można odmówić gry w reprezentacji bez ważnego powodu. Federacja ma prawo ukarać zawodnika - latem za podobne przewinienie na pół roku zdyskwalifikowano Maksyma Żygałowa, klubowego kolegę Muserskiego z Biełogorje Biełgorod. - To nie ten sam kaliber zawodnika, więc Muserskij nie powinien zostać tak samo potraktowany - mówi anonimowo "Wyborczej" rosyjski dziennikarz.

Jeden z siatkarskich portali podał, powołując się na znajomych zawodnika, że dopóki Szewczenko będzie prezesem, Muserski do kadry nie wróci, licząc się nawet z zawieszeniem. Najwięcej zależy od wyniku reprezentacji w Berlinie: jeśli Rosja awansuje na igrzyska, władze federacji wybaczą siatkarzowi niesubordynację. Jeśli nie - zacznie się szukanie winnego i surowa kara, nawet wyższa niż w przypadku Żygałowa. W Berlinie Rosja jest w grupie B, z Bułgarią, Francją i Finlandią.

Obserwuj @sportpl

Wybierz Ikonę Sportu 2015 czytelników Sport.pl [GŁOSOWANIE]

 

Mobilna wersja plebiscytu na Ikonę Sportu 2015 czytelników Sport.pl [GŁOSOWANIE]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.