Zwycięzca turnieju w Ankarze pojedzie bowiem na igrzyska do Rio, natomiast dwa kolejne zespoły będą mogły powalczyć o wyjazd do Brazylii jeszcze na międzykontynentalnym turnieju kwalifikacyjnym, który w maju odbędzie się w Japonii (m.in. z Japonkami czy zespołem Korei Południowej). Z takiego interkontynentalnego turnieju Polki wywalczyły awans do igrzysk w Pekinie w 2008 roku.
Przypomnijmy, że w siatkówce awansu olimpijskiego nie zdobywa ani mistrz świata, ani żaden mistrz kontynentalny. Premiowane takim awansem są jedynie Puchar Świata i specjalne, odrębne eliminacje kontynentalne i międzykontynentalne. Europa będzie je miała właśnie w Ankarze.
Na razie pewne awansu na igrzyska w Rio są siatkarki Brazylii oraz Chin i Serbii, które wywalczyły awans podczas Pucharu Świata. Serbki zatem nie muszą brać udziału w styczniowych eliminacjach w Ankarze. Zagra tam osiem czołowych ekip kontynentu. Dzięki wyjściu z grupy mistrzostw Europy w Holandii oraz odpadnięciu Azerbejdżanu i Bułgarii polska drużyna jest już pewna tego występu (przed turniejem nie było to jeszcze takie jasne). Oprócz niej w Ankarze zagrają: Turcja, Rosja, Włochy, Niemcy, Belgia, Holandia i Chorwacja. Jeżeli zachowane zostaną dotychczasowe zasady rozstawień, wówczas Polki powinny w Ankarze zagrać w grupie z Włoszkami, Turczynkami i Belgijkami.
Polskie siatkarki grały na igrzyskach olimpijskich tylko trzykrotnie w historii - w 1964 r. w Tokio oraz w 1968 r. w Meksyku wywalczyły brązowe medale. Podczas trzeciego i ostatniego startu w 2008 roku w Pekinie nie zdołały wyjść z grupy.