W światowym rankingu FIVB Polska zajmuje trzecie, a Tunezja - 15. miejsce. W gronie 12 uczestników Pucharu Świata niżej notowane od naszego pierwszego rywala są tylko Japonia (20. pozycja) i Wenezuela (27.). Bukmacherzy nie mają wątpliwości, że mistrzowie świata rozpoczną turniej od zwycięstwa. Firma Fortuna wystawia kurs 1,01 na triumf podopiecznych Stephane'a Antigi i kurs 16 na wygraną zespołu z Afryki. Ale z każdym dniem japońskiej imprezy będzie coraz trudniej. Już w środę naszym rywalem będzie Rosja. Czy Polacy są gotowi na morderczy turniej?
Bartosz Kurek: Pracowaliśmy bardzo ciężko, a zwycięstwa, które przychodziły w trakcie mocnych treningów, pokazywały nam, że idziemy w dobrym kierunku. Po chłopakach widziałem i po sobie czułem, że w optymalnej dyspozycji jeszcze nie byliśmy, że sporo było rzeczy, które normalnie przychodzą nam łatwo, a o które w trakcie tych meczów musieliśmy mocno walczyć i to bardziej siłą woli niż siłą fizyczną, bo tej brakowało. A jednak wygrywaliśmy. Kolejny raz się przekonaliśmy, że jest w nas siła mentalna. W Pucharze Świata na pewno będą momenty, w których nogi odmówią posłuszeństwa i bardzo ważne będzie, żeby cały czas na boisku była głowa.
- Jesteśmy dobrej myśli, bo zmęczenie było chyba nawet dużo większe podczas treningów niż będzie podczas turnieju. Na Memoriale Wagnera w Toruniu graliśmy, będąc jeszcze w trakcie bardzo ciężkiego treningu, w Japonii mieliśmy tygodniowy obóz, w końcu złapiemy świeżość i wierzę, że od początku Pucharu Świata będziemy już w swojej topowej dyspozycji. A wtedy łatwiej znieść duże obciążenia spowodowane grą przez kilka dni z rzędu.
- Oba z Francją. Co prawda nie zagramy z nią w Pucharze Świata, bo się nie zakwalifikowała, ale ona jest na innym etapie przygotowań, celuje w mistrzostwa Europy, do Torunia przyjechała świeża, a my walczyliśmy z nią już na dużym zmęczeniu. Odwróciliśmy losu meczu w Memoriale Wagnera [z 0:2 Polacy wygrali 3:2], poza tym i w nim, i w sparingu następnego dnia [2:2] trener stosował rotację, która pokazała, że mamy mocny, szeroki skład. Na tle najmocniejszego rywala wypadliśmy dobrze, porządnie przetrenowaliśmy zmiany, co będzie na Pucharze Świata ważne.
- W pewnym momencie do zmęczenia dochodzi mocno odczuwalny przesyt siatkówki. Po kilku dniach grania, analizowania rywali, ciągłych odpraw techniczno-taktycznych człowiek ma trochę dosyć, a nie można się zdekoncentrować nawet na moment, żeby nie zgubić punktów. Szczególnie mocno trzeba się koncentrować na zespoły notowane dużo niżej.