Po incydencie, który miał miejsce w nocy z niedzieli na poniedziałek, trener reprezentacji Włoch Mauro Berruto postanowił odesłać czterech swoich siatkarzy do domu. Tylko jeden z nich miał na tyle odwagi, by przyznać się do błędu i przeprosić za swoje zachowanie. W oficjalnym liście opublikowanym przez volleyball.it Iwan Zajcew napisał: "Przepraszam i jestem winien wyjaśnienia. Popełniłem błąd, złamałem reguły ciszy nocnej i nie wróciłem do pokoju o 23:30, a 2:30. Decyzja trenera jest dla mnie okrutna, ale i zrozumiała, dlatego też w pełni oddaję się do dyspozycji trenera, jego sztabu i Federacji Włoskiej Siatkówki".
Zajcew przepraszał przede wszystkim swoich kolegów z drużyny, ale i trenera Mauro Berruto i prezydenta federacji Carlo Maugriego, dodał również, że chciałby jeszcze wystąpić w finałach w Rio: "Zdradziłem swoich kolegów, zawiodłem ich zaufanie, nie zasługuję na bycie wzorem do naśladowania. Dlatego też przepraszam i proszę wszystkich o wybaczenie. Mam nadzieję, że jeszcze dane będzie mi zagrać na finałach w Rio de Janeiro".
Poza Iwanem Zajcewem z kadry Azzurich zostali wyrzuceni Giulio Sabbi, Dragan Travica oraz Luigi Randazzo. Finały Ligi Światowej w Rio de Janeiro rozpoczynają się w środę. Włosi pierwszy mecz rozegrają z reprezentacją Serbii.
źródło: Okazje.info