Siatkówka. Przez Baku do Rio

Dla polskich siatkarek igrzyska europejskie w Baku są jedną z najważniejszych imprez w tym roku. Słaby wynik oznacza koniec marzeń o prawdziwych igrzyskach - w Rio de Janeiro.

Kobieca siatkówka jest u nas w cieniu męskiej. Ostatni sukces reprezentacja odniosła w 2009 roku, zdobywając brąz mistrzostw Europy. Później było tylko gorzej, a upadek symbolizował turniej kwalifikacyjny do ubiegłorocznego mundialu, w którym Polki w łódzkiej Atlas Arenie nie zdołały wywalczyć awansu. Nie pomogło powołanie wszystkich najlepszych, z Małgorzatą Glinką-Mogentale i Katarzyną Skowrońską-Dolatą na czele. Wtedy po raz ostatni udało się zebrać silny skład. Później sfrustrowane gwiazdy odmówiły. I do dymisji podał się selekcjoner Piotr Makowski, otwarcie przez zawodniczki krytykowany.

Następcę wyłonił konkurs, do którego zgłosiły się gwiazdy, na czele z Raulem Lozano. Szefowie PZPS zaryzykowali, stawiając na Jacka Nawrockiego, nowicjusza w żeńskiej siatkówce. Szkoleniowiec odnosił sukcesy z PGE Skrą Bełchatów i reprezentacją Polski, ale juniorów. Być może decydenci wzięli przykład z Brazylii, gdzie prowadzący kobiecą reprezentację Ze Roberto przez lata pracował z mężczyznami, a Bernardo Rezende, najbardziej utytułowany trener w XXI wieku, do dziś prowadzi żeńską Rexonę Rio de Janeiro.

Pierwszym sprawdzianem będą igrzyska europejskie, które w piątek zaczynają się w Azerbejdżanie. - Przydałoby się nam więcej czasu na przygotowania - żałuje trener. W jedynym poważnym sprawdzianie Polki trzykrotnie pokonały w Berlinie Niemki, wicemistrzynie Europy.

Imprezę trzeba potraktować poważnie, bo zdobyte w niej punkty zaliczane są do europejskiego rankingu, w tym roku niezwykle ważnego. W siatkówce reguły kwalifikacji do imprez zmieniają się szybciej niż pory roku. Ostatnio wymyślono, by przed sezonem wytypować imprezy, w których reprezentacja będzie zdobywać punkty rankingowe. PZPS wskazał igrzyska w Baku i ME, odpuszczając turniej Grand Prix, odpowiednik Ligi Światowej. A punkty są Polsce bardzo potrzebne, bo w Europie zajmuje szóste miejsce, razem z Holandią. Spadek o dwie pozycje oznacza koniec szans na wyjazd do Rio, ponieważ do eliminacji zostanie dopuszczonych siedem najlepszych drużyn plus Turcja jako gospodarz. Na igrzyska awansuje zwycięzca, a dwie kolejne zakwalifikują się do turniejów interkontynentalnych. - Nie możemy spaść pod Belgię, Chorwację i Bułgarię, które są tuż za nami - twierdzi Nawrocki. Najgroźniejsi przeciwnicy przyjechali do Baku w najsilniejszych składach, podobnie jak Serbia, Turcja, Niemcy, Bułgaria, Holandia czy gospodarz - Azerbejdżan. Rezerwy przysłały tylko Rosja i Włochy, pewne udziału w kwalifikacjach olimpijskich.

Pierwszym sukcesem selekcjonera było przekonanie do powrotu praktycznie wszystkich gwiazd. W Polsce nie brakuje zawodniczek, problemem było jednak stworzenie prawdziwej drużyny. Skowrońska-Dolata to wciąż światowa czołówka, rozgrywająca Joanna Wołosz została wicemistrzynią Włoch. Po latach wróciła Sylwia Pycia, mistrzyni Europy sprzed dekady. Zabraknie tylko Glinki-Mogentale, która zakończyła reprezentacyjną karierę, oraz Katarzyny Skorupy, która musi przejść operację. Nie udało się też załatwić formalności związanych ze zmianą obywatelstwa środkowej Dominiki Sobolskiej, która wychowała się w Belgii i występowała w tamtejszej kadrze juniorek, ale chce teraz grać dla Polski. Jest szansa, że zawodniczka, która przeszła z MKS Dąbrowa Górnicza do włoskiego Montichiari, wzmocni polską reprezentację przed jesiennymi ME.

Polska zacznie igrzyska w sobotę. Zmierzy się z największym faworytem - Turcją. Później kolejno zagra z Azerbejdżanem, Rumunią, Włochami i Belgią. Cztery najlepsze drużyny awansują do fazy pucharowej.

W Baku zagra też męska reprezentacja, która start w kwalifikacjach kontynentalnych ma pewny, bo zajmuje czwartą pozycję w rankingu. Może nawet do nich nie przystąpić, jeśli zajmie jedno z dwóch czołowych miejsc w Pucharze Świata. Dlatego PZPS wysłał do Baku kadrę B prowadzoną przez Andrzeja Kowala, szkoleniowca Asseco Resovii. Jest w niej jeden mistrz świata - Dawid Konarski. f

Problem z Baku

Tylko Baku chciało zorganizować euroigrzyska, tylko osiem narodowych komitetów olimpijskich sprzeciwiło się temu w głosowaniu. Azerski dyktator Ilham Alijew więzi 80 opozycjonistów i walczących o prawa człowieka. Na igrzyska wydał 8 mld euro. W rankingu Reporterów bez Granic Azerbejdżan jest na 162. miejscu pod względem wolności na 180 sklasyfikowanych krajów.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA