Siatkówka. Kubańczyk chce grać dla Polski

Najlepszy siatkarz turnieju finałowego Ligi Mistrzów Wilfredo León wystąpił już o polski paszport. - Wiążę przyszłość z waszym krajem - mówił po finale w Berlinie.

22-latek to jeden z największych talentów siatkarskich na świecie. W niedzielę niemal w pojedynkę rozbił w Berlinie Asseco Resovię, zdobywając z Zenitem Kazań najcenniejsze klubowe trofeum. - Zrobił różnicę, w decydujących momentach dawał kilka punktów przewagi swojemu zespołowi - mówił później Krzysztof Ignaczak, libero rzeszowian. León został MVP turnieju, a po finale powiedział, że chciałby grać dla Polski. W marcu wystąpił o obywatelstwo.

Dlaczego? - Jest związany z naszym krajem, ma tu dziewczynę. Jest zameldowany w Rzeszowie, zatrudniony w agencji sportowo-promocyjnej, kupił mieszkanie w Warszawie - mówi Andrzej Grzyb, menedżer zawodnika, który rok temu przez pięć miesięcy przebywał w Rzeszowie. Trenował tu po blisko półtorarocznej przerwie spowodowanej rezygnacją z gry w kadrze Kuby. - Gdy nie grasz dla reprezentacji, to nie jest łatwo trenować tam siatkówkę - mówił wtedy Yoandry Diaz, kolega Leona z kadry, który razem z nim zawitał do Polski. - Trenowali z młodą Asseco Resovią, a za przygotowanie fizyczne odpowiadał Andrzej Zahorski, trener pierwszego zespołu - wspomina Grzyb.

Szanse na grę Kubańczyka w Rzeszowie nie były jednak wielkie. - Jego oczekiwania znacznie przekraczały nasze możliwości finansowe, to niewyobrażalne dla nas kwoty - mówi wiceprezes klubu Bartosz Górski. Resovia, podobnie jak Polski Związek Piłki Siatkowej, poparła jednak starania Leóna o obywatelstwo. - Identycznie postąpiliśmy w przypadkach Jurija Gladyra czy Oliega Achrema [otrzymali w ostatnich latach polskie obywatelstwo] - mówi Janusz Uznański, rzecznik PZPS-u. Żaden nie zagrał dla Polski, choć zwłaszcza ten drugi wielokrotnie powtarzał, że to jego marzenie.

León ostatecznie wylądował w Kazaniu, z którym związał się dwuletnim kontraktem, z opcją przedłużenia na kolejne trzy sezony. - Obie strony muszą potwierdzić chęć kontynuowania współpracy, ale warunki finansowe są już ustalone - mówi Grzyb. A te nie są małe, mówiło się nawet o kwocie miliona euro. - To plotki, ale fakt - León jest najlepiej opłacanym siatkarzem, więcej zarabia tylko kilka siatkarek w Turcji - dodaje menedżer Kubańczyka, który wyjazdem z Kuby zamknął sobie drogę do jej kadry.

Podobnie od lat czyniło wielu siatkarzy z tego kraju. Zazwyczaj uciekali podczas zgrupowań lub meczów w Europie, szukając możliwości zarabiania większych pieniędzy, później prosili o azyl i przyjmowali obywatelstwo, najczęściej włoskie. Paszport tego kraju ma m.in. inny znakomity przyjmujący z Kuby, Osmany Juantorena, grający obecnie w Halkbanku Ankara. Jemu także zamarzyła się gra w nowej reprezentacji, ale kilku siatkarzy z kadry Włoch ostro zaprotestowało. Jak zareagowaliby Polacy? - W piłkarskiej kadrze był kiedyś Olisadebe, może pod siatką wykonamy podobny krok? - zastanawiał się w Berlinie Piotr Nowakowski, zauważając jednak, że rodzimi gracze także mają spory potencjał. - Zostawmy to innym, niech decydują - dodawał.

- Nie myślimy o tym, bo to bardzo odległy temat. Trudno powiedzieć, jak będzie wyglądała nasza kadra za cztery lata i kto w niej będzie grał, jaka będzie konkurencja. Jeżeli nikt go nie będzie chciał, to na siłę pchał się nie będzie. W każdym razie nie chodzi mu o łatwiejsze podróżowanie po świecie albo podejmowanie pracy, bo ma kartę stałego pobytu w Polsce. On chce grać dla Polski - mówi Andrzej Grzyb. Skąd te cztery lata? Tyle bowiem może trwać cała procedura, by León mógł grać w biało--czerwonych barwach. - Mamy obiecaną pomoc przy załatwieniu sprawy od kilku polityków związanych ze sportem - zdradza Grzyb. Po otrzymaniu paszportu Leon będzie musiał jednak jeszcze odczekać dwa lata. - Przepisy światowej federacji mówią, że zmiana barw narodowych może nastąpić po dwóch latach pobytu w kraju, którego obywatelstwo się pozyskało. W przypadku Leóna będzie to więc najwcześniej 2018 rok - dodaje.

Pozostaje jeszcze sprawa płatności, którą ponosi się przy zmianie licencji zawodnika. Czy PZPS widzi Leóna w kadrze i czy partycypowałby w kosztach, które trzeba ponieść? - Nie zastanawiamy się nad tym na razie. Sprawa Leóna jest zbyt odległa i uzależniona od wielu czynników. Decyzja należeć będzie i do zawodnika, i do selekcjonera - mówi Uznański.

Piłkarze z Premier League polecają książki. Dużo "Pottera" i Browna [ZOBACZ]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA