Liga Światowa. Gacek: Antiga ma świetne rezerwy

- Zwycięstwo nad Brazylią nie jest dla mnie supermocnym zaskoczeniem, bo już w pierwszym, przegranym 0:3 meczu nasi zawodnicy pokazali dobrą grę - mówi Piotr Gacek, były libero siatkarskiej reprezentacji Polski. W piątek w Marindze zespół Stephane'a Antigi pozbawiony aż ośmiu kluczowych graczy pokonał 3:0 pierwszą drużynę Brazylii. - Takich rezerw Stephane'owi może pozazdrościć trener każdej reprezentacji świata - ocenia Gacek.

Po wywalczeniu awansu do finałów mistrzostw Europy w 2015 roku prowadzący polską kadrę Antiga postanowił dać odpocząć liderom drużyny. Z "dwunastki", która we Wrocławiu i Lublanie grała ze Słowenią, Łotwą oraz Macedonią, do Maringi polecieli tylko Fabian Drzyzga, Grzegorz Bociek, Karol Kłos i Michał Ruciak. Wolne dostali: Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Bartosz Kurek, Piotr Nowakowski, Marcin Możdżonek i Paweł Zatorski, a z zespołu wypadł Michał Kubiak, który po wrocławskich zawodach złamał dwa palce prawej dłoni.

Zmęczeni 30-godzinną podróżą Polacy w starciu z naszpikowaną gwiazdami ekipą Brazylii byli skazywani na pożarcie. Tymczasem powalczyli już w czwartkowym, przegranym 0:3 meczu. Tego dnia trener gospodarzy Bernardo Rezende wychodził z siebie, gdy jego zawodnicy udowadniali swoją wyższość dopiero w końcówkach dwóch pierwszych partii, wygrywając je do 23 i 25. Trzeciego seta "Canarinhos" zdobyli już pewnie - do 19.

W piątek wszystkie emocjonujące końcówki należały już do Polaków, którzy wygrali do 24, 26 i 21. Szczególnie cenne zwycięstwo gracze Antigi odnieśli w trzecim secie. W nim przegrywali już 9:14, poniekąd zrewanżowali się więc Brazylijczykom za historię z pierwszego seta czwartkowego spotkania, kiedy przegrali mimo prowadzenia 18:10.

- Brazylia zagrała w piątek minimalnie słabszy mecz, a my dużo lepszy. Wielkie słowa uznania dla chłopaków, bo wygrać w Brazylii, i to 3:0, to naprawdę duża rzecz - komentuje Gacek.

Dla Polski to dopiero dziewiąte zwycięstwo nad tym rywalem w 31. spotkaniu z nim w Lidze Światowej. - To zwycięstwo pokazuje, że Stephane Antiga ma fantastyczną, szeroką grupę. No bo jeżeli tych, którzy polecieli do Brazylii, nazywamy rezerwami, to jesteśmy naprawdę mocni, skoro te rezerwy wygrywają z pierwszym zespołem Brazylii. O takich rezerwach marzyłby trener każdej reprezentacji - mówi Gacek.

Wicemistrz świata z 2006 i mistrz Europy z 2009 roku podkreśla, że nie można popadać w euforię po jednym meczu, zwłaszcza wobec problemów, jakie przeżywają Brazylijczycy. - To wielcy mistrzowie, są niezwykle utytułowani, do nich zawsze się jedzie jak do jaskini lwa. Ale przypominam, że przed tygodniem przegrali u siebie z Włochami dwukrotnie 1:3 - mówi.

Inna sprawa, że właśnie po tych porażkach zdenerwowany Bernardo Rezende (porażki z Italią przeżył tak mocno, że poszarpał nawet jej trenera - Mauro Berutto) zrobił wszystko, by z Polską dwa razy wygrać. Na mecze z nami specjalnie dowołał do kadry Felipe Fontelesa. - Nasz wspaniały kolega, którego znamy z występów w Zaksie Kędzierzyn-Koźle, uratował ich w czwartek. Gdyby nie Felipe, wygralibyśmy pierwszego seta i pierwszy mecz mógłby się potoczyć inaczej. Jego wejście wszystko odmieniło - mówi Gacek.

W piątek Fonteles, Lucas, Bruno Rezende czy Leandro Vissotto znaleźli się w cieniu naszych graczy. Świetną partię rozegrał Rafał Buszek. Przyjmujący zdobył 16 punktów, w ataku skończył 15 z 23 piłek. Bardzo dobrze spisali się też przyjmujący Mateusz Mika i środkowy Andrzej Wrona.

- Zgadzam się, że ta trójka wypadła najlepiej. Trzeba też podkreślić, że bardzo dobrze grę prowadził Fabian Drzyzga. On jest w innej sytuacji, bo od początku Antiga wystawia go w podstawowym składzie, ale też bardzo potrzebuje udanych meczów. Jest młody, już od jakiegoś czasu widzimy w nim następcę Pawła Zagumnego, dlatego bardzo potrzebuje takich spotkań, w których upewnia się, potwierdza swoje umiejętności - ocenia Gacek.

- To tylko jedno zwycięstwo, ale bardzo cenne w procesie budowy drużyny na mundial. Ten turniej będzie bardzo ważny dla nas wszystkich - dla chłopaków z kadry i dla tych, którzy w niej kiedyś grali, dla kibiców siatkówki, których mamy w kraju mnóstwo. We wrześniu czeka nas święto całej Polski i musimy je wykorzystać. Takie zwycięstwo nad Brazylią w meczu, którego nie traktowaliśmy priorytetowo, pokazuje, że mamy potencjał - podsumowuje Gacek. - Już widać, że do pierwszego składu będą się dobijać nowi zawodnicy, więc z ci pierwszej szóstki będą czuli deptanie po piętach, a to kluczowa sprawa dla podnoszenia poziomu drużyny - kończy były libero reprezentacji.

Kolejną okazję do pokazania swoich umiejętności dublerzy będą mieli 6 i 8 czerwca w meczach z Włochami. W Bari i Rzymie na pewno do drużyny po kontuzji wróci rozgrywający Łukasz Żygadło, a Krzysztofa Ignaczak na libero wymieni Paweł Zatorski. W gotowości będą też i dojadą, jeśli Antiga uzna, że są potrzebni, Bartosz Kurek, Piotr Nowakowski i Łukasz Wiśniewski.

Więcej o:
Copyright © Agora SA