Dla wszystkich zespołów był to ważny sprawdzian formy przed rozgrywkami ligowymi. Wicemistrza Niemiec zostawmy z jego problemami (Chemik wygrał 3:1), za to spotkanie Chemika z Aluprofem pokazało, jak dużych emocji możemy się spodziewać w lidze. Policzanki wygrały 3:2, choć przegrywały już 0:2. Bardzo dobrze wypadły młode zawodniczki - atakująca Ana Bjelica (MVP turnieju) czy przyjmująca Anna Grejman.
W ekipie Chemika nie grały Anna Werblińska (naciągnięty mięsień brzucha) oraz Agnieszka Bednarek-Kasza, która wciąż przechodzi rehabilitację po operacji kolana. Za to w spotkaniu z bielszczankami trener Mariusz Wiktorowicz nie skorzystał z Małgorzaty Glinki i Joanny Mirek.
- To był dla nas bardzo cenny i ważny sprawdzian. Mocni przeciwnicy, ciekawa siatkówka, ale przede wszystkim pierwszy raz zagraliśmy we własnej hali przed własną publicznością. To bardzo ważne doświadczenie. Cały czas zgrywamy zespół, bo potencjał jest - podsumował Wiktorowicz.
Od poniedziałku Chemik trenuje w komplecie. Jako ostatnia do zespołu dołączyła Maja Ognjenović, która z reprezentacją Serbii zajęła przed tygodniem czwarte miejsce w mistrzostwach Europy. Po tamtej imprezie otrzymała tydzień wolnego. Bjelica też uczestniczyła w ME, ale grała mało, więc do Polic przyjechała kilka dni temu.
- Maja jest doświadczoną rozgrywającą, więc powinna szybko dopasować się do drużyny. Z nią zagramy w mocno obsadzonym turnieju w Szamotułach w najbliższy weekend - zapewnia szkoleniowiec Chemika.