Plus Liga. Skra znowu mistrzem

Złudne okazały się zacięte mecze w Bełchatowie. Na siatkarzy Skry nie ma mocnych już siódmy rok z rzędu. W tegorocznym finale pokonali ZAKS-ę Kędzierzyn-Koźle w czterech spotkaniach

Przed rozpoczęciem rywalizacji o złoto PlusLigi mało kto przypuszczał, że kędzierzynianie będą w stanie postawić się dominatorowi. A jednak w pierwszych meczach drużyna dowodzona przez Pawła Zagumnego biła się ze Skrą jak z równym, mogła wygrać nawet dwa spotkania. Po zmianie gospodarza wszystko wróciło jednak do normy, a tą w PlusLidze są wygrane bełchatowian.

Czwartkowe, ostatnie starcie, choć wynik wskazuje inaczej, nie było wcale łatwe dla Skry. Niesieni dopingiem nadkompletu publiczności gospodarze stawiali się przez większość meczu, przegrywali dopiero końcówki setów. W każdym z nich rywale, a zwłaszcza Mariusz Wlazły, okazali się bezlitośni i dosłownie punktowali gospodarzy.

- Mimo że wynik sugeruje inaczej, wcale nie był to łatwy mecz - opowiadał po czwartkowym boju Jacek Nawrocki, trener gości. - Zagraliśmy bardzo mądrze w ataku, pokazały się nasze bardzo mocne skrzydła Kurek i Wlazły, których świetnie uzupełniał Antuiga. Oceniając cały finał, wszystkie mecze były bardzo wyrównane i na dobrą sprawę nie ma specjalnego elementu, który zadecydował na naszym zwycięstwie lub porażce.

- Wicemistrzostwo Polski smakuje chyba lepiej niż drugie miejsce w europejskich pucharach, bo kosztowało nas znacznie więcej sił i zdrowie - szukał pocieszenia atakujący ZAKS-y Dominik Witczak. - Mieliśmy w lidze naprawdę dużo ciężkich meczów, a potem także bardzo trudny półfinał z Resovią. Myślę, że gdyby ktoś nam przed sezonem, powiedział, ze osiągniemy takie wyniki, bralibyśmy je w ciemno. Nikt nam jednak nie może zarzucić, że nie podjęliśmy walki. Skra była jednak lepsza.

- Gdy minęła ostatnia akcja meczu przez pewien czas nie mogłem uwierzyć w to, co się stało, że jestem mistrzem Polski - cieszył się Paweł Zatorski, libero Skry, dla którego to pierwszy tytuł w historii. - Dopiero kiedy polał się szampan i zawiesili nam medale na szyi, dotarło do mnie co się stało i ogarnęła mnie wielka radość.

Najlepszym siatkarzem tych finałów był Mariusz Wlazły. Jeden z zawodników, którego w reprezentacji w tym sezonie, niestety, nie zobaczymy.

Eksperci o finale: A i tak na końcu wygrała Skra ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.