PlusLiga. Na Podpromiu znów Grozer show!

Wczorajsze zwycięstwo nad Jastrzębskim Resovia w dużej mierze zawdzięcza Georgowi Grozerowi, który wyprowadził drużynę ze sporych opresji w secie pierwszym dzięki atomowemu serwisowi. - Zagrywka faktycznie wczoraj mi "siedziała", ale w ataku nie było już tak rewelacyjnie i z tego nie jestem zadowolony - surowo oceniał atakujący Rzeszowa. 

Wczorajsze spotkanie Asseco Resovii Rzeszów z Jastrzębskim Węglem zapowiadało się bardzo ciekawie. Rzeszowianie pierwszą konfrontację z jastrzębianami wygrali w tie-breaku, ale było to na samym początku sezonu. Wczoraj obie drużyny były w zupełnie innej sytuacji. Resovia, mimo zajmowania czwartej pozycji w tabeli, nie prezentowała się najlepiej. Jastrzębski natomiast po serii przegranych w PlusLidze, wreszcie zanotował zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Dodatkowo we wczorajszym spotkaniu po raz pierwszy prowadził ich nowy trener, Lorenzo Bernardi.

Początek meczu należał do przyjezdnych, którzy grali bardzo pewnie i niemal do samego końca pierwszej partii utrzymywali przewagę czterech "oczek" nad rywalami. Wtedy, przy stanie 21:17, w polu zagrywki pojawił się Georg Grozer i swoim mocnym serwisem zaczął siać spustoszenie w szeregach jastrzębian. Jego postawa w tym elemencie odmieniła losy tego seta i to Resovia mogła cieszyć się ze zwycięstwa w tej partii. - Zagrywka faktycznie wczoraj mi "siedziała " - przyznał po meczu Grozer, którego wybrano MVP tego spotkania. - Czułem się dobrze w tym elemencie już w Berlinie, a wczoraj było podobnie. W ataku jednak nie było już tak rewelacyjnie i z tego nie jestem zadowolony - surowo oceniał samego siebie sympatyczny zawodnik.

Przed zespołem z Rzeszowa tydzień spokojnej pracy. Kiedy inne drużyny będą walczyć o prawo gry w turnieju finałowym Pucharu Polski, pierwsza czwórka PlusLigi ma czas na przygotowanie się do kolejnych konfrontacji. - Pierwszy raz pracujemy na pełnych obrotach, najmocniej jak umiemy. Dlatego też zawodnicy mogą grać trochę wolniej, może im brakować szybkości, ale to jest jedyny moment, kiedy możemy sobie pozwolić na tego typu trening. Wiem, że wszyscy potrzebujemy trochę odpoczynku, ale musimy pracować nad jak najlepszą formą na Puchar Polski - stwierdził szkoleniowiec rzeszowian Ljubo Travica.

Jak Resovia zaprezentuje się w tym turnieju? Przekonamy się już wkrótce. Wcześniej czekają ją ważne mecze w PlusLidze - z Kielcami i Bełchatowem.

Więcej w serwisie Reprezentacja.net?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.