PlusLiga siatkarzy. Ruszają półfinały. Jeśli nie Skra, to kto?

Siatkarze z Bełchatowa wciąż są myślami przy finale Ligi Mistrzów, ale szanse Resovii wzrosły dzięki temu tylko minimalnie. Znacznie bardziej wyrównana będzie rywalizacja ZAKS-y Kędzierzyn z Jastrzębskim Węglem.

Jedynie brak w półfinale Delekty Bydgoszcz - zbudowanej za wielkie pieniądze, ale naprędce - może być małą niespodzianką. Czwórka, która w tym roku walczy o medale, to zasobna i sprawdzona czołówka ligi, która od wielu lat systematycznie dzieli łupy między sobą, przyjmując a priori, że mistrzem i tak będzie Skra, którą stać na każdego siatkarza grającego w Polsce i większość występujących za granicą. Od kilku lat jedyną niewiadomą w walce o złoto jest to, jak szybko bełchatowianie poradzą sobie z rywalami - czy będą to jak zwykle trzy czy może cztery mecze.

O pięciu spotkaniach z udziałem Skry, a zarazem o zaciętej, pełnej emocji rywalizacji kibice siatkówki nad Wisłą mogą tylko pomarzyć. Tylko raz, i to przed czterema laty, zdarzyło się, że Skra wyszarpała złoty medal dopiero w piątym spotkaniu. Wtedy jednak dysproporcja między klubem spod Łodzi a resztą stawki nie była aż tak wielka, reprezentanci rozsiani byli po pięciu, nawet sześciu klubach. Dziś niemal wszyscy są w Skrze, dlatego inny wynik niż szóste kolejne mistrzostwo bełchatowian będzie hipersensacją.

Resovii w półfinale nie powinno pomóc nawet to, że jej przeciwnik wciąż jest myślami przy przełożonym na początek maja finale Ligi Mistrzów. Zwycięstwo w niej lub w najgorszym razie drugie miejsce to dla bełchatowian cel nadrzędny - oczekiwany przez kibiców, zawodników, a przede wszystkim sponsorów, którzy ustami klubowych działaczy mówią o weryfikacji dotychczasowych nakładów na najpotężniejszą drużynę klubową polskiego sportu ostatnich dziesięcioleci. W założeniu kluczowe spotkania w kraju miały przyjść już po finale LM, teraz drużyna Jacka Nawrockiego musi dzielić uwagę, a przede wszystkim cykl przygotowań między oba wydarzenia.

Marne to jednak pocieszenie dla rzeszowian, którzy zdają sobie sprawę z siły przeciwnika. Drużynę Ljubomira Travicy wzmacnia co prawda wygrana w Pucharze Polski, która wykluczyła Skrę z finałowej walki o to trofeum, ale zawodnicy z Pokarpacia głośno przypominają, że w play-off trzeba pokonać bełchatowian aż trzy razy, co nie udało się nikomu od 2004 roku.

Tegoroczne półfinały będą teatrem dla atakujących, zawodników z pozycji nr 4 na boisku, najczęściej i najefektowniej zbijających piłkę. To, że Mariusz Wlazły (Skra) powinien wygrać pojedynek z Finem Mikko Oivanenem (Resovia), wskazują już same statystyki. Kto będzie górą w wojnie Jakuba Jarosza (Zaksa) z Australijczykiem Igorem Yudinem (Jastrzębski Węgiel), nie wie nikt. Obaj to najczęściej eksploatowani gracze w całej lidze, często przesądzający o sukcesach swoich drużyn w pojedynkę. Rzadko zawodzą, ale jeśli już trafi im się słabszy dzień, na pomoc kolegów bardziej może liczyć Yudin, który ma obok siebie charyzmatycznego Rosjanina Pawła Abramowa. ZAKSA przekonała się o tym całkiem niedawno, kiedy jastrzębianie wylali ich z finału Pucharu Polski, kilka innych zespołów również wie, jak wielką siłą są zagraniczni siatkarze drużyny ze Śląska.

Mecze ZAKS-y z Jastrzębiem to również pojedynek włoskiej szkoły - Roberto Santillego ze strony tych drugich i Krzysztofa Stelmacha, który trenerskie nauki pobierał właśnie w Italii. - Jeden procent więcej dla Jastrzębia - twierdzą fachowcy, mimo że wyżej po rundzie zasadniczej była ZAKSA. Jeśli będą mieli rację, Skra spotka się w finale z Jastrzębiem, które zalazło bełchatowianom za skórę cztery lata temu.

Półfinały:

ZAKSA - Jastrzębski Węgiel, poniedziałek i wtorek, godz. 18;

PGE Skra - Asseco-Resovia, poniedziałek i wtorek, 20.30.

Transmisje wszystkich meczów w Polsacie Sport.

Cztery asy w akcji

Mariusz Wlazły, Skra:

27 lat, 194 cm wzrostu, zasięg w ataku: 360 cm

W sezonie 2009/10 : 59 setów, 250 punktów (164 pierwszym atakiem, 86 w kontrze)

Zagrywka: 185 razy (26 asów/0,44 na set, 54 błędy)

Atak: 417 razy (199 punktów zdobytych bezpośrednio, 21 błędów, 43 razy zablokowany), skuteczność 47,7 proc.

Blok: 0,42 - na set, 1,3 - na mecz

Mikko Oivanen, Resovia

24 lata, 198 cm, zasięg w ataku: 355 cm

W sezonie 2009/10 : 63 sety, 294 punkty (196 pierwszym atakiem, 98 w kontrze)

Zagrywka: 258 razy (22 asy/0,35 na set, 43 błędy)

Atak: 552 razy (251 punktów zdobytych bezpośrednio, 41 błędów, 49 razy zablokowany), skuteczność 45,5 proc.

Blok: 0,35 - na set, 1,2 - na mecz

Jakub Jarosz, ZAKSA

23 lata, 196 cm, zasięg w ataku: 353 cm

W sezonie 2009/10 : 80 setów, 398 punktów (264 pierwszym atakiem, 134 w kontrze)

Zagrywka: 294 razy (38 asów/0,47 na set, 72 błędy)

Atak: 731 razy (336 punktów zdobytych bezpośrednio, 54 błędy, 66 razy zablokowany), skuteczność 46 proc.

Blok: 0,3 - na set, 1,1 - na mecz

Igor Yudin, Jastrzębie

23 lata, 198 cm, zasięg w ataku: 372 cm

W sezonie 2009/10 : 74 sety, 341 punktów (236 pierwszym atakiem, 105 w kontrze)

Zagrywka: 271 razy (11 asów/0,15 na set, 60 błędów)

Atak: 609 razy (304 punkty zdobyte bezpośrednio, 51 błędów, 50 razy zablokowany), skuteczność 49,9 proc.

Blok: 0,35 - na set, 1,2 - na mecz

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.