Siatkówka. Łatwe wygrane ZAKSY, Skry i Resovii, AZS Olsztyn oddalił się od pierwszej czwórki

Kosztowne zwycięstwo jastrzębian dopiero po tie-breaku i bardzo łatwe wygrane ZAKSY, Skry i Resovii - tak kształtowały się losy czołówki PlusLigi w 26. kolejce rozgrywek. Od marzeń o walce o miejsca 1-4 oddalił się natomiast Indykpol AZS Olsztyn.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - BBTS Bielsko-Biała 3:0: (25:22, 25:9, 25:20)

O meczu bez historii można mówić w przypadku pojedynku pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i BBTS-em Bielsko-Biała. Choć w pierwszym secie gościom udało się zdobyć 22 punkty, to w drugiej partii na swoim koncie mieli ich zaledwie 9 (statystyki nie były dla nich łaskawe - osiągnęli 21 procent skuteczności ataku przy 71 rywali).

W pierwszej szóstce wystąpił Krzysztof Bieńkowski, natomiast Bartosz Janeczek grał jako przyjmujący. Roszady te nie przyniosły wiele pożytku, ponieważ przy nieskuteczności ataku i 25 błędach własnych (przy 13 rywali) bielszczanie nie byli w stanie zagrozić przeciwnikom.

W składzie ZAKSY pojawili się natomiast Benjamin Toniutti i Sam Deroo, którzy ostatnio zastępowani byli przez Grzegorza Pająka i Kamila Semeniuka.

Kędzierzynianie nadal prowadzą w tabeli (68 punktów). BBTS spadł na 15. miejsce.

PGE Skra Bełchatów - Łuczniczka Bydgoszcz: 3:0: (25:14, 25:14, 25:9)

Największą przepaść między rywalami widać było jednak w meczu PGE Skry Bełchatów z Łuczniczką Bydgoszcz. Zespół gości zdobył w całym meczu tylko 37 punktów, utrzymując atak na poziomie 32 procent dokładności. To przy słabszym przyjęciu (40 procent), braku skutecznego bloku (przegrali w nim 2:8), a także tylko 2 asach serwisowych (przy 12 Skry) spowodowało, że podopieczni Dragana Mihailowica nie mieli w tym spotkaniu zbyt wielu szans.

Warto odnotować natomiast 67 procent skuteczności i 17 punktów Mariusza Wlazłego, dobry powrót do gry Artura Szalpuka (12 punktów, 73 procent dokładności w ataku) oraz niezłe spotkanie w wykonaniu Jurija Gładyra (11 punktów, 71 procent efektywności na siatce).

To zwycięstwo dało Skrze 3. miejsce i zrównanie się punktami z Jastrzębskim Węglem. Łuczniczka jest z kolei na 14. pozycji w tabeli.

Asseco Resovia Rzeszów - AZS Częstochowa 3:0: (25:21, 25:20. 25:20)

Środa dla Asseco Resovii Rzeszów przyniosła dość szybką przeprawę z częstochowianami i p trzy punkty do tabeli. Choć w pierwszych dwóch partiach zespół Michała Bąkiewicza starał się nawiązać walkę z rywalami, to zdecydowana przewaga gospodarzy w ostatnich fazach seta dała Resovii pewne zwycięstwo.

Dobre spotkanie zagrali atakujący Jochen Schopes, który przy 73 procentach skuteczności zdobył 15 punktów, a także Thibault Rossard, przyjmujący z 40 procentową efektywnością i atakujący w 77 procentach dokładnie.

Zwycięstwo zapewniło Resovii utrzymanie 2. pozycji w tabeli, podczas gdy komplikuje się sytuacja AZS-u Częstochowa. Do 15. BBTS-u traci 6 punktów i coraz bardziej oddala się od myśli o uniknięciu baraży.

Zobacz wideo

Cuprum Lubin - Jastrzębski Węgiel 2:3: (25:17, 25:22, 22:25, 21:25, 11:15)

Jastrzębski Węgiel w 26. kolejce PlusLigi odnotował zwycięstwo dopiero w tie-breaku, co przesunęło go na 4. miejsce w tabeli. Tak trudne warunki zespołowi ze Śląska postawiło Cuprum Lubin, które w meczu wygrywało już 2:0.

W pierwszej szóstce trzeciego seta pojawił się jednak zastępujący słabiej spisującego się Macieja Muzaja Patryk Strzeżek, który zmienił grę swojego zespołu i był znaczenie skuteczniejszy niż podstawowy atakujący jastrzębian.

Najczęściej punktującym zawodnikiem gości był jednak Salvador Hidalgo Oliva, który kończył średnio jedną na dwie piłki i zdobył 26 punktów. Niezłe spotkanie rozegrali również Łukasz Kaczmarek (20 punktów) oraz Robert Taht (21).

Espadon Szczecin - Indykpol AZS Olsztyn 2:3: (25:20, 25:27, 25:17, 16:25, 11:15)

Wygrany tie-break, ale niosący ze sobą oddalenie od ścisłej czwórki fazy play-off i 5. miejsce w tabeli - tak 26. kolejka zmagań PlusLigi zakończyła się dla Indykpolu AZS-u Olsztyn. Beniaminek PlusLigi, Espadon Szczecin, postawił rywalom trudne warunki i był bliski wygrania spotkania (prowadził już 2:1 w setach).

- Zaczęliśmy popełniać błędy, nie kończyliśmy ataków tylko obijaliśmy ich blok, co wykorzystywał nasz rywal w postaci wyprowadzanych kontrataków. Siatkarze Espadonu zaczęli również dobrze sprawować się w polu serwisowym, przez co mieliśmy problemy w przyjęciu. Gospodarze natomiast dobrze przyjmowali i dzięki temu udało im się odrobić straty i wygrać końcówki tych dwóch setów - powiedział na antenie Radia UWM FM zdobywca 22 punktów, Jan Hadrava.

ONICO AZS Politechnika Warszawska - Cerrad Czarni Radom 3:1: (25:20 25:20, 21:25, 25:18)

Powrót Pawła Zagumnego na parkiety PlusLigi równał się powrotowi ONICO AZS-u Politechnika Warszawska na zwycięską ścieżkę. Siatkarze ze stolicy w czterech setach pokonali ostatnio dobrze spisujących się podopiecznych Roberta Prygla, wykorzystując słabszą postawę Tomasza Fornala i Wojciecha Żalińskiego w ataku.

Wszyscy czterej podstawowi zawodnicy Jakuba Bednaruka - Samica, Filip, Wrona i Kwolek - punktowali równo i prezentowali się pewnie (zdobyli kolejno 13, 15 10 i 16 punktów). Tym samym AZS nie traci nadziei na awans do pierwszej ósemki rozgrywek.

Będący na 7. miejscu Czarni muszą z kolei brać się za odrabianie strat, ponieważ ich 40 zdobytych punktów nie gwarantuje im jeszcze gry o najwyższe miejsca w lidze.

MKS Będzin - Effector Kielce 3:1: (25:22, 25:13, 19:25, 25:20)

Zwycięstwo w czterech setach i awans na 9. miejsce w tabeli - Dzień Kobiet był szczęśliwy dla MKS-u Będzin. Zespół Stelio DeRocco pokonał w sosnowieckiej hali drużynę Effectora Kielce, która była w stanie wygrać tylko w trzeciej partii.

Ofensywnie grający siatkarze MKS-u byli lepsi od rywali w każdym elemencie - ataku (57 do 53 procent), przyjęciu (55 do 43 procent), bloku (9:5) i asach serwisowych (7:4). Choć poszczególni zawodnicy Effectora spisywali się nieźle (9 punktów Petera Wohlfahrtstattera przy 80 procentowej dokładności, czy również 8 Aleksieja Nalobina), to zagrywka i spore ryzyko, które ponosili będzinianie, opłaciło się właśnie gospodarzom.

Po 26. kolejce MKS awansował w tabeli, a Effector utrzymał 12. pozycję.

GKS Katowice - Lotos Trefl Gdańsk 3:2: (25:22, 25:13, 20:25, 16:25, 15:13)

Mecz ten odbył się 17 stycznia.

***

Po zmianie płci występuje w lidze żeńskiej

Wcześniej mężczyzna, teraz kobieta. Tiffany Pereira de Abreu zmienia oblicze światowej siatkówki, będąc pierwszą zawodniczką, która przeniosła się z rozgrywek męskich do żeńskich. Dwa lata temu przeszła operację zmiany płci. Dziś gra w lidze włoskiej. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Co zostało z bielskiej siatkówki?

Jedno miasto, dwa kluby i przeszłość, w której jest do czego nawiązywać. O sukcesach, europejskich pucharach i trofeach krajowej ligi w Bielsku-Białej dawno jednak zapomniano. Co zostało z bielskiej siatkówki. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Znokautował rywala swoim atakiem [WIDEO]

Nikola Jovović zdecydowanie nie miał szczęścia podczas meczu Monza - Modena. Został brutalnie posłany na parkiet po potężnym ataku Earvina N'Gapetha. ZOBACZ WIĘCEJ>>

W wyjątkowy sposób uczcili Międzynarodowy Dzień Pizzy [WIDEO]

9 lutego cały świat obchodził Międzynarodowy Dzień Pizzy. Świętowała również ONICO AZS Politechnika Warszawska! Z tej okazji trener Jakub Bednaruk, Andrzej Wrona oraz sieć Domino's Pizza dostarczyli pizzę najbardziej kreatywnym kibicom Inżynierów. ZOBACZ WIĘCEJ>>

Więcej o:
Copyright © Agora SA