Play-off PlusLigi wcześniej

Tydzień wcześniej niż planowano poznamy mistrza Polski. PlusLiga zdecydowała tak, gdy okazało się, że zawodnicy czołowych klubów zamierzają jechać na zgrupowania przed turniejami kwalifikacyjnymi do igrzysk olimpijskich.

Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?

Za przyspieszeniem gier byli działacze: Skry Bełchatów, Jastrzębskiego Węgla i Resovii Rzeszów. - Nie chodzi tylko o nas. Jeszcze parę zespołów straci po dwóch zagranicznych zawodników - tłumaczył wiceprezes Resovii, Marek Karabarz.

- Nie ma wyjścia, musimy się podporządkować - nie krył rozczarowania Kazimierz Pietrzyk z Zaksy Kędzierzyn-Koźle. - Jestem przeciw ciągłym zmianom w terminarzach i w systemie gry. To jest ze szkodą dla siatkówki. Zgodnie z wytycznymi FIVB czas od października do 30 kwietnia miał być dla klubów, ale federacja ciągle miesza. Co sezon zmienia system rozgrywek. Trenerzy, siatkarze i kibice są zdezorientowani - argumentuje Pietrzyk.

Główny komisarz ligi tłumaczy, że uwzględniono rację większości klubów. - Ostatni mecz finału będzie 25 kwietnia, a nie 1 maja. Ćwierćfinały pozostaną nie zmienione - wyjaśnia Cezary Matusiak i dodaje, iż rozgrywki nabiorą zawrotnego tempa w kwietniu. Półfinały ruszą 4 kwietnia, kolejne mecze tuż po Wielkanocy, a termin piątego spotkania przewidziano na 14-tego kwietnia. Finały od 17 do 25 kwietnia.

Niedzielny pojedynek 17. kolejki pomiędzy Zaksą, a Jastrzębskim Węglem po raz pierwszy w historii poprowadzą zagraniczni arbitrzy. Dejan Jovanovic z Serbii, Czech Milan Labasta. Kwalifikatorem będzie Szwajcar Jan Rek. - Ci sami sędziowie będą sędziowali w Final Four Ligi Mistrzów, gdzie ruszy system challenge. Dlatego europejska federacja poprosiła nas, by mogli poćwiczyć - mówi Matusiak.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.