Wielka rewolucja kadrowa w Jastrzębskim Węglu?

W Jastrzębskim Węglu zanosi się na poważne wietrzenie szatni. Z naszych informacji wynika, że z klubem może się pożegnać pięciu, sześciu siatkarzy

Prezes Zdzisław Grodecki zapewnia, że zrobi wszystko, by zatrzymać trenera Lorenzo Bernardiego w Jastrzębiu. Włoch również podkreśla, że chętnie popracuje jeszcze w klubie. Tutaj dostał przecież swoją szansę na pracę, którą wykorzystał, doprowadzając walczącą o utrzymanie w lidze (skończy sezon na 7. lub 8. miejscu) drużynę do Final Four Ligi Mistrzów. Przesądzone? - Lorenzo zachowuje się tak, jakby już został u nas na następny sezon. Szuka zawodników, prowadzi rozmowy - twierdzi osoba związana z klubem. A nazwisko Włocha gwarantuje ściągnięcie klasowych zawodników. Podczas turnieju finałowego LM w Bolzano najlepszy siatkarz minionego stulecia podobno nie mógł się opędzić od menedżerów, którzy jak z rękawa sypali ciekawymi ofertami. Także z rynku brazylijskiego!

Jastrzębski klub będzie potrzebował magnesu, który przyciągnie fanów do nowej hali, która będzie gotowa na przyszły sezon. Jedyną przeszkodą może okazać się niewystarczająca kasa klubu. Nie wiadomo, czy Jastrzębska Spółka Węglowa doceni świetną promocję firmy za granicą, którą zapewnili jej siatkarze, i zwiększy nakłady na klub.

Można zakładać, że Bernardi, któremu się powiodło, będzie oczekiwał podwyżki. Z drugiej strony w Polsce może dostać niższy kontrakt niż w ojczyźnie, tyle że są to pieniądze gwarantowane, natomiast z wiarygodnością finansową włoskich klubów nie jest ostatnio najlepiej. Poza tym rynek włoskich trenerów w Serie A1 jest dość hermetyczny. A druga liga włoska Bernardiego pewnie nie interesuje.

Pozostając w temacie podwyżek - podobnie rzecz może mieć się z Mitją Gasparinim. Atakujący JW. okazał się transferowym strzałem w dziesiątkę. Wobec słabszej postawy Igora Yudina Słoweniec zajął miejsce w pierwszym składzie i poza kilkoma wyjątkami nie oddał go do końca sezonu. Włoskie media jeszcze podczas FF przymierzały go do zespołu z Maceraty, ale oficjalna oferta do Jastrzębia nie wpłynęła. Warto dodać, że Bernardi jest Słoweńcem zachwycony, docenia jego waleczność.

Barw klubowych nie zmieniają libero Paweł Rusek oraz rozgrywający Grzegorz Łomacz, których kontrakty obowiązują jeszcze przez kilka lat. Z Jastrzębiem żegna się 37-letni Benjamin Hardy, który zapowiedział zakończenie kariery. O zmianie otoczenia myśli jego rodak Yudin, mający za sobą rozczarowujący sezon. Wielce prawdopodobne jest również rozstanie z drugim rozgrywającym Grzegorzem Pająkiem oraz którymś z dwójki przyjmujących - Marcinem Wiką lub Maciejem Pawlińskim. Wprawdzie obaj mają ważne umowy, ale niewykluczone, że z tzw. opcją.

Z klubu dochodzą głosy, że kreowany na następcę Pawła Abramowa Lukas Divis nie sprostał wyzwaniu. I nawet dobrą postawą w końcówce sezonu może się nie obronić. Jeśli chodzi o środek bloku, do którego kibice mieli najwięcej zastrzeżeń, to zarówno Łukasz Polański, jak i Bartosz Gawryszewski mają zostać. Przypuszczalnie będą walczyć o jedno miejsce w szóstce, a klub ma sprowadzić i dokooptować do nich klasowego środkowego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.