Jacek Nawrocki: Mówiłem tak przed meczem, bo ilość punktów, którą mieliśmy, nie gwarantowała awansu. Teraz jesteśmy już pewni. Awans zapewniła nam wygrana za trzy punkty. Wciąż gramy dalej, bo to nie koniec fazy grupowej. Jeszcze jest potyczka z Trentino, myślę, że arcyważna. Na razie zostawiamy jednak Ligę Mistrzów i polską ligę. Dziś jest czas na radość, a od jutra rana myślimy o Irańczykach i przygotowujemy się do walki z Paykanem.
- Patrząc na siłę tych drużyn rzeczywiście wydaje się, że nasza grupa jest słabsza. Sama obecność Trentino i Dynamo Moskwa w drugiej grupie świadczy o jej wielkiej sile. Dodatkowo są tam Amerykanie, którzy mogą pokusić się o przysłanie dobrego zespołu oraz Argentyńczycy, którzy przygotowują się pełną parą do tego turnieju i jest on dla nich arcyważny. Trzeba uważać, bo w zeszłym roku Brazylijczycy "przejechali" się na Irańczykach, przez których nie wyszli z grupy. Nazwy świadczą o ich egzotyce, nazwiska trochę mniej, bo zawodnicy pojawiali się już na mundialach i w rozgrywkach Ligi Światowej. Trzeba być ostrożnym, bo jest to zetknięcie z zupełnie innymi stylami grania. Trzeba będzie szybko w czasie turnieju reagować, a rywalizację grupową musimy rozpocząć od utrzymania swojego poziomu gry.
- Mamy informacje dotyczące poszczególnych zawodników. Nasza baza danych zawiera informacje dotyczące rozgrywek międzynarodowych, reprezentacyjnych. Posiadamy także informacje z zeszłego sezonu. Skład zespołu z Iranu nie zmienił się diametralnie, więc wiadomości wystarczy. Później, w miarę trwania turnieju, obserwuje się drużyny na miejscu. To są turnieje i nie można też przesadzać z dozowaniem wiadomości, bo zawodnicy grają codziennie i muszą się szybko przestawić.
- Tamta reguła zabijała sens siatkówki i naszą grę, zmieniała proporcje ataku. To było fajne doświadczenie, bo na bazie nowego systemu grania trzeba było reagować dokładnie na ten system. Teraz wracamy do normalnej siatkówki, dla mnie - na całe szczęście. Czy będzie łatwiej dla Skry? Tego nie wiem. W zeszłym roku odnieśliśmy wielki sukces. Zajęliśmy drugie miejsce, czyli "złota formuła" trochę nam pomogła. Jak będzie w tym roku, zobaczymy. Niemniej jednak jesteśmy wszyscy zdania, że to dobrze, że w tym roku nie będzie już nic nam przeszkadzało.
Więcej w serwisie Reprezentacja.net - czytaj tutaj ?