Siatkówka. Zawodnicy Skry studzą emocje

Zatorski zadowolony z występów w LM, studzi emocje przed Klubowymi Mistrzostwami Świata. - Musieliśmy wiele serca włożyć w to, żeby wygrać. Dobrze, że się udało i to w tej chwili jest najważniejsze - mówił po wczorajszym meczu libero PGE Skry Bełchatów, Paweł Zatorski. Przyznał również, że Skra nie poleci do Kataru jako faworyt Klubowych Mistrzostw Świata.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

Za wami trzysetowe zwycięstwo nad Fridrichshafen. Spodziewaliście się, że tak szybko może zakończyć się ta konfrontacja?

Paweł Zatorski : - Jak zwykle z perspektywy boiska wygląda to inaczej. Musieliśmy wiele serca włożyć w to, żeby wygrać. Dobrze, że się udało i to w tej chwili jest najważniejsze. Spodziewaliśmy się trudnego meczu i tak było. Oni prezentują naprawdę wysoki poziom, który pokazali już w meczu z Trentino i Zalau. Fajnie, że udało się im przeciwstawić i wygrać.

Nie od dziś wiadomo, że jednym z mocniejszych punktów VfB jest zagrywka, zatem spoczywała na Tobie niemała odpowiedzialność.

- Ja z Friedrichshafen jeszcze nigdy nie grałem, ale chłopaki mówili, ze niemiecka drużyna straszy silną zagrywką. To się sprawdziło, ale my wczoraj także dobrze zagrywaliśmy i oni mieli z tym problemy. Na pewno dużo przyjmowałem i jestem zadowolony z tego, że wszyscy podołaliśmy, bo niemiecki zespół gra dobrze i trudno było się im przeciwstawić. Poza tym nad Skrą wisiało fatum od długiego czasu. Od trzech czy czterech sezonów Skra wygrała z nimi raptem jednego seta, i to chyba w sparingu, z tego co pamiętam. Nawet śmialiśmy się przed meczem, że nawet jak wygramy dwa sety, to będzie sukces, a wygraliśmy trzy i nie straciliśmy żadnego.

Zawodnicy w wielu wypowiedziach zgodnie przyznają, że wasza forma cały czas rośnie i sami czujecie się mocniejsi. Zgodzisz się z tym?

- Wydaje mi się, że już od dłuższego czasu prezentujemy w miarę równy poziom i mimo że czasami zdarzają się trudniejsze mecze, to i tak potrafimy wygrywać. Mam nadzieję, że ta dobra seria będzie trwała. Oczywiście nie skupiamy się na tym, żeby nie przerywać passy wygranych meczów czy setów, ale na tym, żeby dobrze grać i sądzę, że na razie nam to w miarę dobrze wychodzi. Jeśli będziemy realizować te założenia, to będziemy osiągać cele, które sobie założyliśmy.

Niedługo udacie się do Kataru na Klubowe Mistrzostwa Świata. Będziecie grać z dość egzotycznymi zespołami takimi jak: Al-Ahly i Al Arabi Doha. Jak ocenisz szanse Skry w tym turnieju?

- To są mistrzowie poszczególnych kontynentów i już zeszłoroczne mecze pokazały, że wcale nie będzie łatwo. Mimo że są to egzotyczne zespoły, grają w nich zawodnicy z Europy i innych kontynentów, którzy dużo osiągnęli. Jadąc tam nie będziemy czuli się faworytami.

Jednak to wasza grupa uważana jest za potencjalnie łatwiejszą...

- Potencjalnie nie oznacza, że wyjdziemy na boisko i wszystko będzie się świetnie "kleiło". Zobaczymy jak będzie przebiegała aklimatyzacja i jak będzie wyglądała nasza gra. Mam nadzieję, że nie spadniemy poniżej poziomu, jaki obecnie prezentujemy. Czekamy na ten turniej.

Więcej w serwisie Reprezentacja.net

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.