Czy Jastrzębski Węgiel ocali Ligę Mistrzów?

Chcąc pozostać w grze o wyjście z grupy, wicemistrzowie Polski muszą odebrać punkty mistrzowi Czarnogóry

Jastrzębski Węgiel zawodzi tak w krajowych, jak i międzynarodowych rozgrywkach. W uznawanej po losowaniu za jedną ze słabszych grup Ligi Mistrzów nasza drużyna zdobyła w dwóch meczach tylko jeden punkt.

W klubie trwają poszukiwania nowego trenera. W środowym meczu przeciwko mistrzowi Czarnogóry - Budvanskiej Rivijerze zespół poprowadzi Miroslav Palgut, asystent Igora Prielożnego, który w zeszłym tygodniu złożył rezygnację. - Budva jest do ogrania. I z takim nastawianiem tam jedziemy. Będę spokojny, jeśli przywieziemy minimum dwa punkty - mówi tymczasowy szkoleniowiec JW.

Drużynę trenera Veselina Vukovicia tworzą gracze reprezentujący aż sześć narodowości. Oprócz Czarnogórców w zespole grają Włoch, Bośniak, Izraelczyk, Słoweniec oraz Serbowie. - Największe zagrożenie może stwarzać wystawiający Veljko Petković [serbski mistrz olimpijski z Sydney - przyp. red.]. Spore umiejętności mają również: środkowy Milan Jurisic oraz atakujący Alexander Shafranovich - wylicza Palgut.

Co ma być bronią jastrzębian na zespół, który wygrał u siebie z Olympiakosem Pireus?

- Blok i obrona. Przeciwko temu rywalowi nie musimy aż tak bardzo ryzykować zagrywką, narażając się na własne błędy - twierdzi Słowak, któremu nie przeszkadza fakt, że wkrótce jego praca w Jastrzębiu dobiegnie końca. - Przynajmniej sytuacja jest jasna, zarząd gra czysto - uważa.

Początek środowego meczu w Budvie o godz. 20. Transmisja w Polsacie Sport.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.