Polscy siatkarze kończą tegoroczną edycję Ligi Światowej dwoma występami w Katowicach. W czwartek i piątek o godz. 20 zmierzą się reprezentacją Niemiec, prowadzoną przez byłego selekcjonera naszej kadry Raula Lozano. - Dobrze tu być z powrotem. Dla mnie będzie to wyjątkowe spotkanie! - zapowiada Argentyńczyk, który doprowadził biało-czerwonych do finału mistrzostw świata w Japonii.
Pomimo tego, że w nasz zespół stracił już szanse na awans do turnieju finałowego (Niemcom pozostały już tylko matematyczne), meczom Polaków towarzyszy ogromne zainteresowanie. - Trudno się dziwić. Górę bierze chęć obejrzenia wybitnych graczy. Magnesem jest też osoba Lozano. Poza tym, większość biletów została pewnie zakupiona jeszcze wtedy, kiedy szanse mieliśmy. Kibic siatkarski jest wierny i planuje sobie wakacje, podporządkowując je siatkówce. Dla niego to taka sama rozrywka jak jazda na rowerze czy żeglowanie - uważa Wojciech Drzyzga, ekspert telewizji Polsat.
Ile biletów sprzedano? Nie wiadomo. Zarówno PZPS, jak i zajmująca się sprzedażą biletów firma ticketpro.pl zasłaniają się tajemnicą handlową. - Spodek będzie pełny, praktycznie cała pula została już sprzedana. Zostały niewielkie ilości - zapewnia Anna Kubala, pracownica ticketpro.pl. W Katowicach sprzedaż prowadzona jest w 16 miejscach, m.in. w: Empiku, Media Markt, wybranych punktach "Ruchu" oraz biurach podróży (pełna lista znajduje się na www.ticketpro.pl).
Natalia Kostulska, dyrektor LŚ w Polsce: - w tej chwili nie mam informacji o tym, żeby jakieś bilety znajdowały się jeszcze w sprzedaży. Być może będą zwroty? - zastanawia się.
Tak czy inaczej sytuacja ta dowodzi jednego - uwielbienie Polaków dla siatkówki nie słabnie. - Tę pozycję zdobywaliśmy przez długie lata. Można wymienić kilka sukcesów sportowych, które - oprócz piłki ręcznej - nie stały się udziałem żadnej innej dyscypliny. A już Liga Światowa to zjawisko socjologiczne, któremu można poświęcić kilka prac magisterskich - podkreśla Drzyzga.
Jak Katowice przygotowały się na przyjęcie fanów? Od środy przez trzy dni pod Spodkiem działać będzie strefa kibica. Goście z zagranicy jak zwykle podkreślają wyjątkowość polskich fanów - Już nie możemy się doczekać na mecze! - zaciera ręce trener Lozano. - Spodziewam się tłumów - dodaje Bjorn Andrae, kapitan niemieckiej kadry.
Dlaczego nawet pomimo braku awansu fan siatkówki się nie zniechęca? - Bo jest stały i wyrobiony. Wbrew pozorom jest też wybredny. Gdybyśmy chcieli mu wmówić nieuczciwie, że nasi się liczą w świecie, a tak by nie było, to efekt jego miłości do tej dyscypliny byłby krótki. W tym wypadku żadne marketingowe oszustwo nie przejdzie - zastrzega Drzyzga.
Oczy fanów będą z pewnością skierowane na wschodzącą gwiazdę PlusLigi, nowego zawodnika Resovii Rzeszów Georga Grozera, który praktycznie w pojedynkę rozbił Polaków w meczach w Stuttgarcie. Jego żona Violetta podobno pochodzi z Sosnowca. We wrześniu spodziewa się dziecka, stąd Grozer zdecydował się na grę właśnie w Polsce.
W polskiej reprezentacji zabraknie Łukasza Żygadły, który oficjalnie zrezygnował z występów w zespole narodowym. Trener Daniel Castellani nie chciał jednak komentować całej sprawy.
Terminy dwumeczu wybrano tak, by nie kolidowały one z transmisjami z mundialu w RPA. Zarówno jednak zawodnicy, jak i animatorzy dopingu nie życzą sobie w hali piłkarskiego dopingu. O co chodzi dokładnie? - Zero wuwuzeli! - apelują do kibiców.
Kadziewicz: Resovia? Bliżej mi do Olsztyna ?