Final Four siatkarzy. Protesty Trentino w sprawie terminu

Mimo czwartkowej oficjalnej decyzji CEV, która na nowy termin przełożonego Final Four Ligi Mistrzów siatkarzy w Łodzi wyznaczyła 1 i 2 maja, działacze Trentino Volley wciąż składają protesty. - Nowy termin wyznaczony przez CEV jest dla nas bardzo niewygodny. Musielibyśmy przestawić się bardzo szybko z moltenów (piłki, którymi gra się w Serie A) na mikasy (obowiązują w Lidze Mistrzów) - mówi trener mistrza Włoch, Radostin Stojczew.

Przypomnijmy: w sobotę 10 kwietnia turniej został odwołany z powodu katastrofy pod Smoleńskiem i wprowadzenia żałoby narodowej. Taką decyzję podjęła europejska federacja (CEV) pod naciskiem gospodarzy, czyli szefów Skry i sponsora - Polskiej Grupy Energetycznej. Mistrza Polski poparły wówczas drużyny z Włoch i Słowenii. To one podpisały apel, że wspólnie ustalą nowy termin. Przeciwne było Dynamo.

W czwartek napłynęła z CEV oficjalna decyzja w sprawie nowego terminu: po dokładnym przeanalizowaniu kalendarzy rozgrywek czterech lig, biorąc pod uwagę interesy wszystkich zainteresowanych oraz chcąc znaleźć najlepsze możliwe rozwiązanie, CEV ma przyjemność poinformować, że Final Four Ligi Mistrzów zostanie rozegrane 1 i 2 maja w Łodzi.

Decyzję tę zaakceptowali Polacy, Rosjanie i Słoweńcy, protesty składają jednak Włosi.

- Jest to dla mnie zaskakujący termin - powiedział prezydent Trentino Volley Diego Mosna. - W tym czasie bowiem wyznaczony jest termin naszego ewentualnego piątego meczu z Lube Banca Macerata w półfinale ligi włoskiej - wyjaśnia.

- W pełni rozumiemy i akceptujemy decyzję o odroczeniu finału Ligi Mistrzów - kontynuuje Mosna. - Ale nie rozumiem dlaczego nasza drużyna musi zapłacić tak wysoką cenę za owe zdarzenie. To dla nas najgorsze rozwiązanie. Może to zaważyć na naszej formie w końcówce sezonu - kończy.

Trentino proponowało rozegranie półfinału z Bledem 17 kwietnia w Trieście, który leży tuż przy granicy ze Słowenią. O tym jednak nie chciano słyszeć w Bełchatowie. Prezes Konrad Piechocki był tak zdeterminowany na rozegranie całego turnieju w Polsce, że porozumiał się nawet z Maceratą, by ich ewentualny piąty mecz z Trentino przełożyć na późniejszy termin.

Włochów to jednak nie zadowala. - Jeśli dojdzie do czwartego meczu z Maceratą, odbędzie się on 28 kwietnia. Będziemy mieli bardzo mało czasu na przygotowania, a także na to, aby przestawić się z moltenów (piłki, którymi gra się w Serie A) na mikasy (obowiązują w Lidze Mistrzów) - cytuje Stojczewa sobotni "Przegląd Sportowy".

Problemów nie będzie, jeśli Trentino wyeliminuje Maceratę w trzech meczach. Nie ma jednak pewności, że tak się stanie, stąd tez protesty strony włoskiej.

Nie zanosi się jednak na zmianę terminu rozgrywania turnieju Final Four. Odbędzie się on 1 i 2 maja w Łodzi.

Czytaj o kontrowersjach z Final Four Ligi Mistrzów ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.