PlusLiga siatkarzy straciła największe gwiazdy

Bartosza Kurka i Facundo Conte skusiły wielkie pieniądze z egzotycznych lig Chin i Japonii. Ale z Polski wyjadą nie tylko oni.

Najciekawszą w historii część zasadniczą PlusLigi zakończyły najkrótsze i najnudniejsze spotkania o medale, spowodowane niespotykaną wcześniej dominacją Zaksy Kędzierzyn-Koźle, mistrza kraju, i PGE Skry Bełchatów, zdobywcy brązowego medalu. Ich rywale, ubiegłoroczni finaliści - Asseco Resovia i Lotos Trefl Gdańsk - nie wygrali nawet seta.

Ciekawiej zrobiło się teraz. Najważniejszym wydarzeniem jest wyjazd Kurka. Rok temu reprezentant też był bohaterem giełdy transferowej, ale wracał do kraju po trzech latach spędzonych w Rosji i we Włoszech. Wybrał Rzeszów, za namową Stéphane'a Antigi zmieniając pozycję z przyjmującego na atakującego. Kurek to idealny kandydat na bombardiera: duży, silny, skoczny. Przez trzy czwarte sezonu ciągnął grę Resovii. Został najlepszym punktującym ligi, ale w kluczowych spotkaniach - także w Lidze Mistrzów - zawiódł. Być może dlatego, że myślał już o bajecznej propozycji z Japonii. W następnym sezonie ma zdobywać punkty dla Hiroszimy Thunders za 600 tys. euro rocznie, dwa razy więcej, niż zarabiał w Rzeszowie.

Piąte miejsce na liście najskuteczniejszych zawodników zajął Conte z PGE Skry. Najlepszy przyjmujący ligi i lider bełchatowskiej drużyny grał skutecznie (miał najwięcej asów w lidze) i efektownie. Trener Miguel Ángel Falasca stwierdził nawet, że Conte nie jest gorszy od Wilfredo Leóna, gwiazdy Zenita Kazań. Reprezentant Argentyny zdecydował się zapłacić PGE Skrze kilkaset tysięcy złotych odszkodowania za rozwiązanie kontraktu, by podpisać umowę z zespołem z Szanghaju. Znów - za dwa razy więcej niż w Bełchatowie. - Z niewolnika nie ma pracownika - podsumował odejście Conte prezes Konrad Piechocki.

Kolegą klubowym Conte będzie Georg Grozer. Niemiec miał zastąpić w Asseco Resovii Kurka, ale nawet najbogatszy polski klub nie jest w stanie konkurować z Chińczykami.

Zanosiło się, że z PlusLigą pożegna się też Benjamin Toniutti, trzecia z wielkich postaci zakończonego sezonu. Mistrz Europy dostał ofertę z Modeny szukającej następcy Brazylijczyka Bruno Rezende. Miał jednak ważny kontrakt z zapisaną w nim sumą odstępnego, a ta była za wysoka dla Włochów. - Przedłużył umowę o kolejne dwa lata - poinformował Sebastian Świderski, prezes Zaksy. Podobnie jak Paweł Zatorski, Kevin Tillie i Sam Deroo. - Wszystkich podstawowych zawodników raczej nie uda się nam zatrzymać, bo nie mamy zamiaru podpisywać wirtualnych kontraktów - zastrzega Świderski. Nowym zawodnikiem klubu z Kędzierzyna-Koźla został Mateusz Bieniek, odkrycie ostatniego sezonu reprezentacyjnego. Może jednak stracić Jurija Gladyra, który mimo polskiego obywatelstwa nie może być traktowany jak Polak, bo wciąż ma ukraińską licencję.

Nie zobaczymy też w Polsce Murphy'ego Troya, Marco Falaschiego, Stefana Schwarza (wszyscy Lotos Trefl), Nicolasa Marechala (PGE Skra), Juliena Lyneela, Penczewa, Russella Holmesa (Asseco Resovia). Z rzeszowskim klubem pożegnał się też libero Krzysztof Ignaczak, z którym nie przedłużono kontraktu. Zastąpi go młodszy o 19 lat Mateusz Masłowski, mistrz świata kadetów.

Czy wyjazdy gwiazd oznaczają, że PlusLiga nie jest taką potęgą, za jaką ją uważamy? - Bez Conte i Kurka stracimy wizerunkowo, ale sportowo już niekoniecznie, bo przykład Zaksy pokazuje, że drużyna jest ważniejsza od gwiazd - twierdzi Ryszard Bosek, mistrz olimpijski z Montrealu.

Czołowe polskie kluby nawet najlepszym zawodnikom nie mogą zapewnić takich zarobków jak najlepsi w Rosji, Turcji czy Włoszech, choć różnica dzieląca nas od dwóch ostatnich krajów stale się zmniejsza. Według rosyjskich dziennikarzy kluczowi zawodnicy Zenita Kazań, zwycięzcy Ligi Mistrzów, otrzymują miesięcznie od 40 do 100 tys. euro. - W Japonii i Chinach pieniądze są dwa razy większe niż w Europie, dlatego na grę w Azji decydują się nie tylko zawodnicy z polskiej ligi, ale też z Włoch - podkreśla Jakub Malke, menedżer siatkarski. Jego zdaniem daje to szansę młodym Polakom. - I tutaj mamy przewagę choćby nad Włochami, którzy nie mają tak wielu utalentowanych zawodników - twierdzi Malke.

Świderski i Bosek uważają jednak, że najsilniejsze kluby zastąpią gwiazdy siatkarzami już ukształtowanymi i gwarantującymi utrzymanie wysokiego poziomu, chociaż PGE Skra zatrudniła dwóch młodych kadrowiczów: Bartosza Bednorza i Artura Szalpuka (czwarty w rankingu najskuteczniejszych). Wciąż jednak szuka utytułowanego skrzydłowego za granicą. Ambitne plany ma Asseco Resovia, która wymieniła pół drużyny. Chciała Cwetana Sokołowa, jednak bułgarski atakujący zdecydował się przejść do Cucine Lube Civitanova.

Tenisistki pięknieją przy samochodach? Są na to dowody [ZDJĘCIA]

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA