Oprócz Polaka na treningu stawili się: Baranowicz, Giombini, Henno, Lampariello, Monopoli, Paparoni i Patriarca. W piątek do Maceraty przyjadą srebrni medaliści ostatnich mistrzostw Europy: Zaytsev, Parodi i Kovar oraz Serbowie Podrascanin i Stankovic, którzy z Kopenhagi wrócili z brązowymi krążkami.
Kurek w klubie stawił się o 8.30, czyli godzinę przed rozpoczęciem treningu. - Zostałem fantastycznie przyjęty. Od każdego otrzymałem mnóstwo serdeczności - mówił, dodając: - Wspominałem już wiele razy, że gra we włoskiej Serie A jest spełnieniem moich marzeń i nie mogę się doczekać, aby rozpocząć ich realizację.
Polak po nieudanym turnieju wciąż odczuwa niedosyt. - Czuję wielki zawód w związku z nieudanymi dla mnie mistrzostwami Europy. Chcę zdystansować się od porażki z Bułgarią i zacząć trenować, co jest najlepszym sposobem, aby zapomnieć - stwierdza.
Przed Kurkiem nie lada wyzwanie, bo już 9 października, w ramach Superpucharu Włoch, Lube Banca Macerata zmierzy się z Itasem Diatec Trentino. - Na dziewięć dni przed meczem czeka nas sporo pracy. Celem jest oczywiście zwycięstwo - dodał.