MŚ siatkarek. Rezerwy nie dały szans Algierii

W ostatnim meczu pierwszej fazy grupowej mistrzostw świata rozgrywanych w Japonii reprezentacja Polski, grająca w mocno rezerwowym składzie, nie dała szans outsiderowi grupy A - Algierii. Trzy sety - do 17, 16 i 12 - Polki wygrały w niewiele ponad godzinę.

Tak relacjonowaliśmy mecz na żywo

Paulina Maj o rozgromieniu Algierii: pograłyśmy uśmiechnięte!

 

Wynik meczu z Algierią nie miał znaczenia. Polskie siatkarki, z dwiema porażkami na koncie, były pewne awansu do drugiej fazy grupowej, gdzie ich rywalem będą od soboty: Rosja, Turcja, Korea i Chiny.

Dlatego trener Jerzy Matlak w konfrontacji z Algierią, która w czterech poprzednich meczach nie ugrała choćby seta, mógł skorzystać z rezerwowych. Glinka, Werblińska, Kaczor, Sadurek, Zenik usiadły na ławce, zastąpiły je Jagieło, Kosek, Wołosz, Zaroślińska i Maj. I rezerwowe nie miały problemu z pokonaniem rywalek, chociaż nie zagrały rewelacyjnego spotkania.

Raziło przede wszystkim kiepskie przyjęcie, przez co nasze siatkarki skazywały się na prostą grę. A przecież w takim meczu warto wypróbować wszelkie warianty ataku. Irytowała także duża ilość błędów własnych - w całym meczu 19, tym boleśniejszych, że rywalkom wystarczyło oddać piłkę do gry, a nadziewały się wtedy na nasz blok czy atakowały w aut. Robiły wszystko, by mecz nie trwał dłużej niż godzinę z minutami.

W naszej grze nie zabrakło plusów. Cieszy skuteczna zagrywka, która odrzuciłaby od siatki i lepsze rywalki. Cieszy kombinacyjna gra na kontrze. Wołosz raz po raz wystawiała piłki do Gajgał czy Okuniewskiej, a te atakowały z dużą skutecznością. Cieszy też ilość skutecznych bloków, te jednak były wynikiem raczej słabości algierskich atakujących.

I wreszcie cieszy sam wynik. Szybkie 3:0 i Polki już mogą myśleć o drugiej fazie grupowej, gdzie czeka ja arcytrudne zadanie: odrobienie strat z początku turnieju.

Wszystko o MŚ siatkarek na Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA