Gdzie jest siatkarski Marcin Gortat?

Czy tuż przed mistrzostwami świata siatkówka ma swojego Marcina Gortata - postać będącą wizytówką dyscypliny, która w pojedynkę potrafi ją popularyzować i zachęcać dzieci do jej uprawiania? Nad tym zastanawiają się eksperci w studiu Sport.pl.

Sport.pl na Facebooku! Sprawdź nas ?

"Pamiętając sukcesy, identyfikując się z nielicznymi, którzy te triumfy osiągali, a w kadrze jeszcze grają, kibice wypełniają hale na meczach Polaków i Polek. Jeszcze wypełniają, bo jeśli nie będzie kolejnych sukcesów, siatkówka wróci tam, gdzie była dziesięć lat temu" - tak rok temu pisał na blogu dziennikarz Gazety Wyborczej Przemysław Iwańczyk, zastanawiając się, dlaczego w siatkówce nie ma takiej postaci, jak Gortat - człowieka, który w pojedynkę potrafi promować dyscyplinę i zachęcać do jej uprawiania dziesiątki dzieci.

"Nie wiem, na ile koszykarz z NBA nabrał amerykańskich manier i jak bardzo troszczy się o swój wizerunek, nie podejrzewam go, by wszystko, co robi w Polsce, było tylko PR-owym zabiegiem. Wiem za to, że sam jeden zrobił w ostatnim miesiącu więcej niż cała armia pozorujących pracę ludzi polskiego sportu" - pisał Przemysław Iwańczyk rok temu.

Polska siatkówka nie potrzebuje swojego Gortata?

 

"Trudno wprost porównać koszykówkę do siatkówki, którą żyją tylko kraje odnoszące sukcesy w tym sporcie, ale mam wrażenie, że siatkówka swoich Gortatów nie wykorzystała. A miała/ma ich wiele - dwukrotne mistrzynie Europy z 2003 i 2005 roku (Glinka, Świeniewicz, Skowrońska), wicemistrzów świata z 2006 roku (Zagumny, Wlazły, Gruszka, Świderski)" - dodawał.

Jak sytuacja wygląda dzisiaj, tuż przed mistrzostwami świata - zastanawiali się eksperci w studiu Sport.pl.

- Siatkówka broni się wynikami, zarówno żeńskiej jak i męskiej reprezentacji, które same w sobie są jej ambasadorami- mówi ekspert Polsatu i Sport.pl Wojciech Drzyzga. - Marcin Gortat to przedstawiciel najlepszej ligi świata na bezludziu, na spalonej ziemi. Jego postać była kapitalna, żeby móc promować w ogóle koszykówkę. Siatkówka jest w innym miejscu i takich postaci nie potrzebowała.

Pewien problem z promocją siatkówki zauważa Jerzy Mielewski, komentator Polsatu: - Za mało jest imprez czy też inicjatyw okołosiatkarskich z udziałem gwiazd dyscypliny - mówi.

Obaj eksperci dostrzegają jednak kilka nazwisk, zarówno wśród siatkarzy, jak i wśród siatkarek, którzy mogliby się zająć promocją dyscypliny. -Mamy MVP ostatni mistrzostw Europy - Piotra Gruszkę. Ciekawszej postaci sobie nie można wyobrazić - odpowiada Drzyzga. - Ja bym wskazał Sebastiana Świderskiego siatkarza znakomitego, wielkie osiągnięcia, szalenie medialnego - dodaje Mielewski.

A ty jak sądzisz?

Mariusz Wlazły: ? Medal będzie sukcesem, jego brak porażką

Więcej o:
Copyright © Agora SA